Liga Mistrzostw Polski 2015 - wyniki i podsumowanie

Na początku stycznia (7-10.01) odbyły się w Warszawie Mistrzostwa Polski 2015. Ośmiu najlepszych graczy z całej Polski spotkało się w Centrum Sportów Umysłowych aby zmierzyć się w siedmiu rundach turnieju. W Mistrzostwach grali: Mateusz Surma (1p), Sebastian Pawlaczyk (4d), Koichiro Habu (5d), Stanisław Frejlak (5d), Leszek Sołdan (4d), Kamil Grabowski (2d), Karol Cieślak (1 kyu), Krzysztof Gierdojć (3d).

Tytuł Mistrza zdobył niekwestionowany lider spotkania - Mateusz Surma (elegancko wygrywając wszystkie partie). Drugie miejsce bez problemu wywalczył Stanisław Frejlak. Ostatnia runda zdecydowała o przyznaniu tytułu II Wicemistrza Kamilowi Grabowskiemu. Pełne wyniki: http://mp.go.art.pl/2015/wyniki

Wszystkie partie transmitowane były na KGS, dodatkowo VI i VII rundę można było oglądać na żywo na YT (materiał wciąż dostępny: https://www.youtube.com/watch?v=g7jJlYnwur0 ). Serdeczne podziękowania wszystkim transmitującym oraz sędziemu - Markowi Gutkowskiemu. Atmosfera spotkania była bardzo dobra. Goszczący nas lokal zapewnił wyśmienite jedzenie i dobrą kawę. Rozgrywki toczyły się w dość niekonwencjonalnym otoczeniu - zaraz obok odbywał się duży turniej brydżowy.

Zobaczcie zdjęcia z LMP.

Komentarze

Dlaczego gracz profesjonaly bierze udział w turnieju amatorów?

Nie da się odpowiedzieć na Twoje pytanie, ponieważ opierasz je na fałszywych przesłankach. LMP nie jest "turniejem amatorów".

a czym? Kto oprócz p. Surmy może startować w turniejach zawodowców? Moim zdaniem to bez sensu, paranoja trochę. Facet przynajmniej ze względów honorowych nie powinien brać udziału w LMP. To tak jak zawodowy bokser z listy WBC przychodziłby walczyć na turnieju w Otwocku i cieszyłby się, ze mu dali pucharek.

Porownanie mistrzostw w Otwocku do mistrzostw Polski jest smieszne. Wydaje się logicznie, że o tytuł powinni walczyć najsilniejsi gracze, czy są zawodowcami czy nie. A co do turnieju zawodowców to chętnie posłucham Adamx zeby wymienil wszystkie europejskie turnieje tylko dla pro...

Podniecacie się tym pro... Niech pro sobie te turnieje organizują, dla nas najważniejsze jest Go amatorskie. Żenująco niska liczba graczy, zero świeżej krwi, totalne dno. Najsiliniejsi to ciągle dzieci neostrady lat 2000 i rozpowszechnienia internetu w akademikach, do 2006 roku rosła liczna graczy pojawiali sie silni i koniec. Internet się upowszechnił, studenci grają w sieciówki, jest taki nawał informacji, że trudno się na czymś skupić. Dziś nie ma nikogo nowego. Jestem zdania, że niech pan Surma rywalizuje z równymi sobie, nie został mistrzem świata amatorów, mistrzem Europy amatorów itd. Jego umiejętności i resztę Polski dzieli przepaść. O to mi chodzi, po co On startuje, skoro nikt nie ma realnej szansy go pokonać? Niech się wykaże w Azji, przecież chyba tego chciał, żeby tam walczyć. To tak jak ja w tym przysłowiowym Otwocku, będąc w wadze ciężkiej biłbym amatorów w piórkowej i jeszcze znaleźliby się tacy, którzy mi przyklaskują i mnie chwalą, zamiast jechać i dostawać nokauty od zawodowców w USA. Ja uważam, że mistrzem polski został pan Frejlak, pan Surma jeśli ma honor powinien się zrzec tytułu i tu sprawa jest banalna. Moim zdaniem PSG, które zgadza się na udział zawodowca w zawodach z samymi amatorami się ośmiesza.

Po co startuje? Z tego samego powodu, z którego Ty wyplatasz bzdury. Bo może.
Trudno się odnosić do tego, co piszesz, bo to częściowo jakiś strumień świadomości (o jakichś sieciówkach), częściowo niewiedza (np o braku nowych), a częściowo kłopoty z logicznym rozumowaniem.
To, że w turniejach dla pro nie mogą grać amatorzy nijak nie oznacza, że w LMP nie może grać zawodowiec. To, że Mateusz jest najsilniejszy w Polsce nijak nie oznacza, że nie powinien w Polsce grać. W ogóle nie ma niczego złego w byciu najsilniejszym. Nie wiem, dlaczego opętańczo domagasz się, żeby startowali wyłącznie ci, którzy wiedzą, że przegrają. Nie wiem dlaczego przywiązujesz taką wagę do tytułu pro. LMP nie wybiera najsilniejszego polskiego amatora, tylko najsilniejszego Polaka w ogóle. Dlaczego tak trudno Ci to zrozumieć?
Może Cię to zaskoczy, ale mam wrażenie, że uczestnicy LMP byli zadowoleni, że mieli szansę zagrać z Mateuszem. Może tylko Ty masz problem z Mateuszem w LMP? I Otwockiem?

Adamx skąd u Ciebie tyle agresji?? Ja tam bardzo się ciesze, że w ostatnim półroczu miałem okazje 4 razy zagrać grę turniejowa z Mateuszem. Takie gry dają sporo nowych informacji i dodatkowego kopa do działania. Dodatkowo każda gra zakończona jest komentarzem od profesjonalisty co zawsze jest z korzyścią dla jego przeciwnika.
Kiedyś Leszek wygrywał mistrzostwa co roku bo był najlepszy. Teraz jest to Drakula, którego sukces myślę że mobilizuje silnych graczy do pracy.
Najwięcej uczymy się grając z graczami silniejszymi od nas i takie gry są dla nas najatrakcyjniejsze.
Rozumiem, że dla "niedzielnego" gracz w go może być to niemożliwe do zrozumienia.

U mnie nie ma żadnej agresji. Mnie zwyczajnie to bawi. Pierwszą rzeczą jaka mowicie nowym graczom to to,ze jest Go amatorskie i profesjonalne, ze gracz amatorski nie gra z zawodowcem. Grajcie sobie z Mateuszem i super, od tego jest Alaska, na ktora nikt juz chyba nie jezdzi, jak pisalem polskie Go jest w ruinie, moim zdaniem. Oczywiscie, ze nie powinien w Polsce grac, tylko Wy modlicie sie do niego jak w obrazek. Sam wybral, zostal zawodowcem i niech gra ze swoimi, uczyc niech uczy na Alasce, jak chce. Turniej dla amatorow to turniej dla amatorow. Tłumaczyłem to. Za niego w LMP moglby grac inny gracz, ktory bardziej skorzysta na udziale niz p. Surma. Argument, ze zagrales 4 gry i hurra tyle Cie to nauczylo to bzdura, bo p. Surma jest bardzo silny i nalezaloby z nim grac regularnie, dziesiatki gier, zeby cos skorzystać. Znowu sie podniecacie, zagral gre, a polowy jej i tak nie rozumie. Tylko tego p. Surma Wam nie powie, ze roznica jest taka, ze te gry nie maja sensu, nawet dla Was.
Chcecie z nim grac to zostancie pro, to jest dla mnie logiczne, a nie zapraszajcie go zeby Was miazdzyl i zabieral miejsce w zawodach. Panie Staszek, to Pan ma problemy z mysleniem. Pan mi wymawia logiczne rozumowanie. On gra, bo to nie jest usankcjonowane, nikt nie ma charakteru chlopakowi powiedziec,zeby sobie dal spokoj. Pisze Pan :
"LMP nie wybiera najsilniejszego polskiego amatora, tylko najsilniejszego Polaka w ogóle. Dlaczego tak trudno Ci to zrozumieć?" To co, dam obywatelstwo jakiemus 3p - 16 latkowi z Chin, opłace mu mieszkanie i zycie i jako Polak, bedzie Was zamiatal przez 10 lat? To ta Pana logika?
Niech p. Surma wychowa kandydata na mistrza, co jest obecnie bardzo trudne, bo ludzie nie maja checi do tak ciezkiej pracy ( wola grac w sieciowki, stosuje tu skrot myslowy p. Staszek), i jego podopieczny niech startuje w LMP jako amator, to jest dla mnie logiczne rozwiazanie. Kto szkoli w Polsce, kto ma uczniów, kto ma progress? Tacy madrzy jestescie, Giedorjc wychowal p. Frejlaka i co dalej, gdzie sa nastepni? Co roku na mistrzostwach gracie w tym samym gronie, doszedl Wam p. Surma i sie podniecacie. Zostawcie go w spokoju i wytrenujcie nowych. Do Otwocka nic nie mam, nawet nie wiem gdzie to jest, to taki przykład. Rozumiem, ze wbijam kij w to wasze śmieszne mrowisko i sie oburzacie i ze bede tu atakowany. Nie ma problemu. Na razie żaden z Was nie przekonal mnie do swoich racji.

I nikt cię nie przekona.
“A born fool is never cured.”

Czym innym jest system profesjonalny w Azji, a czym innym - w Europie i Ameryce. Tutaj ten system dopiero się tworzy. Zawodowców jest niewielu i grają oni raczej na poziomie silnych azjatyckich insei, przez co go profesjonalne i go amatorskie nie są w Europie rozdzielone. Dlatego w mistrzostwach krajowych oraz Mistrzostwach Europy biorą udział zarówno amatorzy jak i zawodowcy.

Panie Koichi, Pan to sobie daruje! Jak już to proszę przedstawić merytoryczne argumenty, nie ma Pan nic do powiedzenia, to proszę sobie dac spokój.

To ja powtórzę o co mi chodzi.

1) W Go, jak w każdej sztuce czy sporcie silny powninien dawac wzór. To sie nazywa mądrość. Tak uczono mnie Go i sportu. To nie jest mądre, kiedy silny idzie walczyć z duzo słabszymi. Kiedy Ci słabsi go jeszcze za to wielbią, to próźność. Pan Koichi powinien to rozumieć. Dziwię się, że nie zwraca Pan na to uwagi. Uważam, że pan Surma nie powinien zostać dopuszczony do LMP, chyba że miałby przynajmniej jednego przeciwnika na swoim poziomie. Z tym się nie zgadzam i oburza mnie to, że wszyscy sie na to tak łatwo zgadzacie. Nikt mnie nie rozumie? Facet był trenowany latami w warunkach, których nie miął żaden jego polski przeciwnik, jest na zupełnie innym poziomie niż reszta polskich graczy. Przychodzi, zabiera pucharek i wszyscy szczęsliwi. Paranoja i brak honoru. Rozumiałem jak p. Surma zdobywał mistrzostwo Polski jako amator, ale teraz dla mnie to się mija z celem. Grajcie sobie z nim na turniejach, niech Wam komentuje te gry, ale mistrzostwa krajowe powinny byc zrównoważone. Powinien dać szansę słabszemu na grę w tych zawodach. Ja zawody boksu i Otwock, podałem jako pewien model, nie obrażam oczywiście mieszkańców Otwocka, ale ja byłem uczony, ze mistrzostwo zdobędę gdy pokonam silniejszego od siebie. Dlatego mam taki problem z zaakceptowaniem tej sytuacji. Jak Pan Surma zdobędzie mistrzostwo Europy, gdzie Ci gracze z czołówki są wyrównani, to nie będę miał słowa zarzutu.

2) Nie chcę nikogo obrażać. Mam wykształcenie, nie mam problemów z logicznym myśleniem ( panie Staszku ) Rozumuję empirycznie, widzę jak trudno kogoś przekonać do tak mozolnej pracy nad GO. Spójrzmy szerzej, żeby Go się rozwijało muszą być ludzie, zainteresowani nauką, z pasją. Dziś jest kultura obrazkowa, ludzie nie skłaniają się ku myśleniu, studenci idą na skróty, bardziej zaliczają niż się uczą. Nie ma klimatu dla gier umysłowych i nie mówię tu o planszówkach. Dla mnie jest paradoksem to, że przy takich możliwościach technicznych, możliwośćiach nauki i ćwiczeń Go praktycznie w domu lista aktywnych graczy - 200. Jest kilkaset tysięcy uczniów, niekoniecznie klas matematycznych, setki tysięcy studentów, i jest ... 200 graczy i na dodatek ktoś pozwala na to, żeby każdy potencjalny nowy gracz dostrzegał, że aby coś osiągnąć chociaż na szczeblu krajowym to musi zainwestować mnóstwo czasu, pieniędzy i zrezygnować z codziennego zycia na rzecz treningów za granicą. Bo inaczej i tak nie wygra. To jest absurd. Pan Surma grajac w turniejach z amatorami im szkodzi. Nikt mnie nie rozumie? Ja piszę ogólnie o problemie małego zainteresowania GO. Pomijam aspekt rodzinny, gdzie ojciec, brat, nakłania do gry. Mnie po prostu nie podaba się, że cały czas w polskim Go są Ci sami ludzie i jeszcze Pan Surma, który ma zamiar rok do roku zdejmować tytuł.Dodatkowo silni polscy gracze nie wychowują następców, bo nie słyszę, aby ktoś miał ucznia w LMP. To nie jest dobre.

3) Przedstawiam swoje zdanie, nie chcę nikogo obrażać, jezeli ktoś poczuł się urażony to przepraszam, jestem wdzięczny za konstruktyne kontrargumenty.

Panie Adamx dlaczego powinno się zaniżać poziom turnieju? Dlaczego ktoś, kto trenuje całe życie, ma nie wykorzystać swoich umiejętności, aby ktoś kto dopiero zaczął grę mógł coś osiągnąć na szczeblu krajowym? Chyba właśnie dlatego się poświęca swój czas i rezygnuje z innych rzeczy, aby właśnie zostać mistrzem. Gra z Mateuszem jest jedną z nielicznych okazji aby podnieść swój poziom. Poza tym nie rozumiem również w jaki sposób gra "pierwszego lepszego gracza" w turnieju o tytuł Mistrza Polski miałaby zachęcić nowych graczy. Od tego są inne turnieje.

Nie przemyślałem jeszcze argumentów obu stron, więc nie będę się odnosił do niczyjej wypowiedzi. Chcę tylko zauważyć, że różnica między Surmą a Frejlakiem to 2 kamienie natomiast między Frejlakiem a na przykład Grabowskim to 3 kamienie. Należy więc najpierw ustalić czy problemem jest sama różnica sił czy też "mityczna granica" europejskiego pro?

Panie Kamilu, dziekuję za odpowiedź.

Dobrze Pan to nazwał. Uważam, że należy zaniżyc poziom turnieju, wprowadzając 3-krotną możliwość wzięcia w nim udziału. Dlaczego? Wytłumaczę, Panie Koichi, mimo że uważa mnie Pan za idiotę to może coś uda mi się przekazać.
Skończyłby się maraton dwudziestokrotnych występów Pana Sołdana i innych na rzecz graczy słabszych. To tak naprawdę by ich zmotywowało do pracy, a nie fakt zagrania gry z panem Surmą, panie Staszku. Mówi pan, że gra z pro daje Panu mobilizację. Nie zgadzam się. Mobilizację Pan dostanie, gdy zobaczy Pan realne szanse wygrania tych zawodów. To się przełoży na Pana wynik i wzrost siły. Jestem przeciwny tworzeniu "towarzystw wzajemniej adoracji" gdzie Ci sami ludzie rok do roku zmieniają sobie tylko numerki na liście rankingowej LMP. To absurd. Niech grają niskie dany, kyu o tytuł mistrza, tak można rozruszać ranking, taką mam koncepcję. Wiem, że dla wielu przyzwyczajonych do zaszczytów, brzmi to jak absurd, ale pisałem już, polskie go jest słabe, mało popularne, nie ma potencjału medialnego. To bardzo trudna gra, która sama w sobie jest przeszkodą, a dodatkowo blokujecie jej rozwój. Myślę, że ambicję należy odłożyć na bok, jak będzie 1000 graczy, to sobie wtedy róbcie mistrzostwa. Teraz uważam, że należy odpuścić tytuły, pucharki i chwałę, na rzecz rozwoju dyscypliny.

Może Pan Koichi w swojej genialności mnie skrytykuje i sprowadzi na ziemię... Chętny byłbym jednak posłuchać merytorycznych argumentów. Podałem przykład boksu, nikt nie powtarza mistrzostw amatorskich x razy, naturalną ambicją jest zawodostwo. Proszę bardzo, jest szansa są europejskie rozgrywki pro, silny dan ma pole do realizacji. To jest mój głos do silnych polskich graczy - idźcie tam, zostawcie rozgrywki mistrzostw polski amatorów w Go, słabszym. Świetną inicjatywę ma Pan Majka z Wrocławia, tworzy tygodniowe obozy, tak powinno być. Dwutygodniowy obóz dla kadry Polski amatórów i mistrzostwa na wiosnę. Ekipa rotacyjna - wymieniana. Powtarzam, nie podoba mi się, że przez następne 10 lat pan Surma chciałby zgarniać tytuł. To powinno być zablokowane, dopóki nie ma odpowiedniej liczby polskich pro, by organizować dla nich mistrzostwa. Niech się wykaże przeciw innym graczom profesjonalnym w Europie.

To jest po prostu śmiech na sali. Ograniczyć ilośc wystąpień tylko po to by słabsi gracze mogli wygrać? Gdzie tu sens? Po co w tedy w ogóle trenować jak "kiedyś w końcu wygram". Mistrzostwa są po to by wyłonić najlepszego gracza, a nie pierwszego lepszego. Pana logika jest tutaj kompletnie pomylona. Najsilniejsi gracze nie mogą grać w turnieju dla najsilniejszych? Skoro uczestniczy mistrzostw mówią, że mają lepszą motywację grając z Mateuszem, jakim prawem Pan twierdzi, że jest inaczej?

Panie Adamie, wtrącę się również do tej rozmowy.
Wprowadzenie jakichkolwiek limitów na wzięcie udziału w Mistrzostwach Polski mija się całkowicie z celem wyłonienia najlepszego polskiego gracza w Go. Proszę zauważyć, że również Ci gracze później reprezentują Polskę na różnych zagranicznych turniejach (WAGC, KPMC). Sztuczne zaniżenie poziomu mijałoby się z celem wyłonienia najsilniejszej osoby w Polsce.
Dodatkowo jeśli chodzi o tytuł pro Mateusza - zasłużył na niego ze względu na włożenie dużo wysiłku w naukę tej gry. Również to samo można powiedzieć o Stanisławie Frejlaku - w tym momencie niewiele jest osób w stanie stawić mu czoła, co jest zasługą lat treningu. Z tego względu nie widzę powodu żeby takim osobom zabierać możliwość brania udziału w Mistrzostwach Polski
No i na sam koniec - są inne turnieje w których "słabsi" czy "młodsi" gracze mogą się wykazać. Dobrym przykładem teraz będzie reaktywowana Liga Młodych Mistrzów.

Zmieńmy LMP na MP i po kłopocie. Drakula co roku gra do 4 zwycięstw ze zwycięzcą eliminacji o tytuł MP (maks 7 gier, każda innego dnia). Bardzo medialny event, można zrobić live commentary przez 2 silnych graczy w osobnej sali i dodatkowo streaming. O ile uważam, że jedna gra z Drakulą nie wpłynie znacznie na mój rozwój, to przy MP w takiej formie, musiałby zagrać przynajmniej 4 gry - to już co innego.
Wykluczanie kogokolwiek, bez względu na cokolwiek (poza polskim obywatelstwem), w Mistrzostwach Polski (turnieju mającym wyłonić najsilniejszego polskiego gracza) jest głupie.

Nic Pan nie rozumie.
Może sprecyzuję o co mi chodzi.

Właśnie teraz ma pan system w którym nigdy Pan nie wygra, to po co ma Pan trenować? Mistrzostwa o jakich pan Panie Kamilu mówi, mają sens gdy ma Pan mnóstwo graczy, a nie tych samych non stop. Ja

uważam, że należy ten system złamać, to nie służy rozwojowi, tylko myśli Pan schematem jaki się utrwalił od lat. Niech Pan spojrzy inaczej. Będzie trudno, bo się przyzwyczailiście do "udziału w

mistrzostwach". Jesteście mistrzami czy wice mistrzami i Wam fajnie. Na miejscu Pana Giedrojcia bym to rozwalił w drobny mak. Nadal twierdzę, że gra z Mateuszem" to żadna motywacja. Pan Mateusz

jest teraz, zaraz pójdzie wyżej a amatorskie Go zostanie tak samo słabe jak jest od lat.

Jest dużo turniejów z mocną obsadą w Europie. Jest turniej warszawski, który przy lepszej gratyfikacji też mógłby przyciągnąć najsliniejszych. Jest gdzie grać dla mocnych.

Mistrzostwom Polski powinno się nadać pewną dynamikę. Sam tytuł tej imprezy jest chwytliwy medialnie, cel - promocja. Data, ciepły miesiąc. Powtarzam, teraz nie jest czas na tytuły i zbieranie

zaszczytów. Trzeba promować polskie Go i je rozwijać, uczyć ludzi i zachęcać. Trenować wychowanków. Nie mam możliwości pracy dla PSG, ale być może pomysłem się przysłużę, dlatego proszę o

konstruktywną krytykę. To powinno być łatwiej dostępne, gracze w szkołach powinni mieć perspektywę wzięcia udziału w LMP i realnych osiągnięć, to jest mobilizujące. Dwuletni trening do 1 dana,

udział w kadrze, obozie, udział w mistrzostwach, już coś się dzieje. Już ten student czy nastolatek nabiera werwy. Powinna być rotacja zawodników w LMP. A nie, bach i Pan Surma, Sołdan i spólka...

obstawili 4 pierwsze miejsca na lata i beton, odechciewa się wszytkiego! Po co to całe "nabożeństwo" nad tymi mistrzostwami, to napięcie, Ci sami ludzie. Pomysł mam taki, człowiek dostaje tytuł

mistrza amatorów - raz, PSG daje mu stypendium na miesiac w szkole w Chinach i dalej sam podejmie decyzję jak się chce rozwijać. Niech walczy o pro, walczy w turniejach w Europie, uczy innych.

Powtarzam, jest gdzie walczyć, można walczyć z mocnymi na wielu turniejach.

Mistrzostwa Polski powinny, mieć obniżoną rangę. Gracze 2 kyu-3 dan, który nie mają szans wygrać w turniejach w Paryżu, Brnie czy Warszawie, powinni startować do 3 razy i wygrywać Mistrzostwa

Polski, ale tylko raz. Żadnego wielokrotnego startu tych samych ludzi od lat. To hamuje rozwój Go. LMP to powinien byc etap, przed mocnymi turniejami, a nie jak jest dziś, cel ostateczny, tron dla

niektórych z którego nie schodzą od lat. Zastanawiam się czy ktoś tu rozumie o czym mówię. Podobają mi się te mocne dany, które nie biorą udziału w LMP. Cicho wierzę, że oddają inicjatywę.

Spodziewam się jednak, że nikt się ze mną nie zgodzi, oczywiście szanuję Państwa zdanie.

Podsumuję,

Gdyby mnie ktoś zapytał jak uzdrowić polskie Go, powiedziem tak:

Rozwalić ten system, który istnieje. Wyłaniać co roku innego mistrza, wybierać z eliminacji 8, pozwalać na start do 3 razy, trenować na obozach. Wziąć Pana Majkę na trenera kadry i płacic za trenowanie młodych. Co z tego, że mistrzem zostanie 2 dan, nie 7? Tylko moim sytemem jest szansa, że za 10 - 15 lat będzie wielu więcej graczy i pasjonatów, a nie wiecznie to samo... Nie przeraża Państwa, że jest kompletna stagnacja, nie ma praktycznie nowych nazwisk wśród danowców? Nie ma nauczycieli, nie ma uczniów. Są w Polsce ferie, kto z danowców szkoli? Pan Koichi szkoli młodzież, czy jest zbyt genialny od urodzenia do tego? Przecież jak ktoś czegoś nie zmieni to sami rozwalicie tę dyscyplinę. Ja zwyczajnie szukam sposobu, żeby zwiększyc liczbe graczy. Mogę się mylić, moge byc krytykowany, ale w sumie chodzi nam o to samo.

Gisel : Po co wydawać pieniądze na WAGC itp? Pojechal, nie wygral, to dajcie sobie spokój z wycieczkami. Finansujcie Go dla dzieciaków. Niepotrzebnie się miesza Pana Surmę w słabe Go amatorskie. Niech się zajmie zawodowstwem, ewentualnie zaprasza nauczycieli. Tu trzeba zacząć od dołu. Wychowało się kilka mocnych danów, należy im podziękować i energię skierować na niższy poziom. Inaczej za 10 lat będziecie mieili na Alasce 15 graczy, albo w ogóle i pana Sołdana wicemistrza.

Wszystkiego dobrego!

@adamx
Mieliśmy podobny eksperyment jaki proponujesz (turniej pozycjonowany jako mistrzowski ale z regułami które wykluczały w praktyce wielokrotny start). Nazywa się toto LMM (wraz z ELMM). W założeniu atrakcyjność miała być wypadkową renomy (siły graczy) i nagród. Turniej źle zniósł zmniejszenie atrakcyjności.

Przy LMP atrakcyjność to tytuł/siła graczy/nagrody(możliwość reprezentacji). W XXI wieku na szczęście majstrowano tylko przy ostatnim (ze strony Japończyków przy kosztach WAGC, z naszej strony przy "demokratyzowaniu" udziału).

Do rozwałki zawsze się znajdzie się chętnych, do budowania, choćby nawet na gruzach już niekoniecznie (zetknięcie z rzeczywistością bywa brutalne).

Adamx napisał: "Pan Koichi szkoli młodzież, czy jest zbyt genialny od urodzenia do tego?"
Czy Ty śmiesz wymagać od kogoś aby nauczał? Niby dlaczego ktoś ma to robić? Jeśli zapłacisz a on się zgodzi to się ciesz, korepetycje kosztują, to jest bardzo męcząca praca, jeśli się nie zgodzi to uszanuj jego decyzję, widocznie ma inne, ważniejsze rzeczy na głowie. Chyba logiczne jest to, żeby mistrzem Polski był najsilniejszy gracz z polskim obywatelstwem. Chcesz posiadać tytuł mistrza Polski - to trenuj aż będziesz najlepszy w kraju zamiast zabraniać grać silniejszym! Nie zgadzam się z tym, że sukces Mateusza wpływa negatywnie na rozwój graczy, wręcz przeciwnie, dzięki niemu wiem, że nie muszę być Koreańczykiem aby zostać pro! "Ja zwyczajnie szukam sposobu, żeby zwiększyc liczbe graczy." jak? zabraniając grać tym, którzy są najlepsi i z których powinniśmy brać przykład?

Z Twoich propozycji popieram jedynie pomysł większej liczby obozów (nie ograniczając się do jednego, konkretnego nauczyciela).

Nie rozumiesz, oczywiście niech będzie najsilniejszy gracz, ale wśród równych sobie. Takiej sytaucji obecnie nie ma w Polsce. Jest Go amatorskie i profesjonalne. Gracz profesjonalny w zawodach amatorskich szkodzi, w każdej dziedzinie. To jest niewłaściwe. Państwo tego nie rozumieją, że zawsze się to oddziela, sport olimpijski od amatorskiego? Dorosły nie startuje w biegu z przedszkolakami i nie zabiera dzieciom nagród. Pan Surma jest bardzo silnym graczem - już zawodowcem. Nikt tego nie rozumie, że jego rywalizacja z amatorami, bez takich jak On możliwośći treningu jest bez sensu? To jedynie jakaś chora ambicja, może sam przeczuwa, że jedyne co moze osiągnąć to tytuł Mistrza Polski z amatorami, nie wiem. Pisałem już, niech walczy wśród swoich.

Jeszcze raz powtórzę,

W dobie profesjonalizacji w Europie, polskie Go powinno się do tego dostosowywać. Uwagę skupić na trenowaniu przyszłych profesjonalistów. Dzisiejsi młodzi mistrzowie, dzieci, powwinne miec stworzone perspektywy rywalizacji w Go amatorskim - dorosłym. Mieć realną możliwość zdobycia tytułu, co wpłynie na ich motywację do pracy, a nie kodować w głowie, że jest taki Pan Surma, który może nigdy tytułu nie oddać. To jest niesportowe, jak pisałem wcześniej, ktoś kto na to pozwala popełnia błąd. Pan Surma robi źle. Widzę, że ludzie organizują turnieje dla tej młodzieży, uczą, angażują się, ale co z tego jak dzieciaki w końcu zderzą się z betonem. Dlatego pownina być rotacja wśród zawodników o tytuł, a ciężka walka na turniejach Europejskich gdzie są i pieniądze i mocni gracze.

Państwa argumenty, że na LMP gracie z panem Surmą grę i to Państwa wzbogaca do mnie nie trafiają, gdyż może być to rozgrywane na innych turniejach. Zamiast zajmowac miejsca na LMP, powinniście je obsadzać swoimi wychowankami. Młody adept powinien mieć realną możliwość zdobycia tytułu, po czym system szkoleniowy powinien go kierować w kierunku pro. Tu, obecne "wysokie dany" powinny tych świeżych mistrzów uczyć gry, trenować.

- Ojeja - Czy ja coś "śmię"? Nie rozumiem dlaczego silny gracz startujący o tytuł, chcący zaszczytów nie pomaga nikomu, tym bardziej na poziomie amatorskim, i od razu pieniądze? Takim myśleniem nie stworzycie Państwo siły, jeśli stawiacie się w roli wielkich autorytetów z katedry, których obraża godzina darmowej lekcji na KGSie. Nie będziecie mieli świeżej krwi i postepów, a to od Was zależy przyszłość polskiego Go.

Ten tytuł LMP to powinien być etap, element motywacji w dalszym treningu, nie coś nie do zdobycia, jak jest obecnie. Licencja pro to powinien być ten szczyt, na który należy kierować nowych goistów. Sytuacja jaka jest obecnie to moim zdaniem patologia. W LMP Jedno miejsce zajmuje pan Surma, kolejne pan Giedrojc z panem Soldanem, ktorzy sobie graja pojedynek i kolejne Pan Frejlak, Habu i reszta, jak przypadnie. Co roku to samo. Czołówka polska stoi w miejscu. Kto z polskich amatorów wygrał w ub. roku jakikolwiek turniej w Europie? Nie ma
motywacji do rozwoju. Uważam, że należy to złamać, gracze biorący w tym udziął powinni zmienić mentalność, bo zawali się polskie Go, nie będzie rozwoju. Będziecie Państwo "Towarzystwem wzajemnej Adoracji". Smutne.

Za parę lat Europa się zprofesjonalizuje, podniesie się poziom, a z Polski kto wyjdzie? jeden na 20 lat, bo wszyscy potencjalni gracze skupiali się na mitycznym mistrzostwie Polski i niepokonanym panu Surmie, zamiast to przeskoczyc i trenowac pod zawodowstwo. Dziwię się, że nikt mnie nie rozumie, a w Polsce wykłada się już współczesne metody treningu i psychologii. PSG, to powinno byc nowocześnie zarządzane przedsiebiorstwo, którego celem jest dostarczanie wykształconej kadry, na rynek europejski, w tym przypadku graczy GO. Jak na razie to powielanie tego samego schematu. Zadanie trudne, ale nic nie jest proste. Widzę, że łatwiej na kopalni trzynastke bym odebrał górnikowi niż kogokowiek tu przekonał do tego co mówię.

Trudno Ci kogokolwiek przekonać, bo Twoje argumenty są na zmianę nielogiczne i oparte na fałszywych przesłankach. Piszesz na przykład, że skład LMP jest ciągle taki sam, podczas kiedy on się co roku zmienia. Piszesz, że czołówka stoi w miejscu, zaprzeczając sam sobie, bo chwilę wcześniej narzekasz, że Mateusz jest nie do pokonania. Wydajesz się również nie zauważać, że numerem dwa w Polsce jest młody i ciągle wzmacniający się Siasio.
W skrócie - masz mgliste pojęcie o Go w Polsce i silne przekonania na temat tego jak powinna wyglądać LMP. Chyba będziesz musiał przyjąć do wiadomości, że jesteś w tych przekonaniach osamotniony.

Kończę, bo niedługo lekcja z Mateuszem na KGS. Strasznie fajnie, że mamy takiego Mateusza i PSG, które organizuje z nim lekcje.

Rozumiem argument nie mieszania sportu profesjonalnego z amatorskim. Natomiast podejrzewam, że owo mieszanie samo w sobie nie jest esencją tego co Adamx tutaj krytykuje. Załózmy że Mateusz wcale nie uzsykał stopnia pro, oficjalnie jest wciąż ama, ale wciąż jest o pare rzędów wielkości silniejszy od wszystkich pozostałych polskich danowców. Zgaduję, że i wtedy Adamx postulowałby zabronienie mu udziału w MP, tylko nie mógłby argumentować wprost "nie mieszać pro z ama". Czyli problem sprowadziłby się do zabronienia udziału w LMP wszystkim tym, którzy są tak koszmarnie silni, że ich zwycięstwo jest pewniejsze niż to że jutro wzjedzie słońce. Ok, wykluczamy Mateusza, bo jest za silny. Widzę teraz dwie mozliwości:
1. Wraz z kolejnymi MP widać, że wyłania się nam kolejny silniejszy niż pozostali gracz, z każdymi kolejnymi MP ugruntowuje swoją pozycję niepokonanego a różnica sił pomiędzy nim a pozostałymi uczestnikami wciąż rośnie. W efekcie mamy kolejnego przysłowiowego 'Mateusza' którego prędzej czy później, będąc konsekwentnymi, trzebaby wykluczyć z MP. W efekcie wygląda to tak, że MP stają sie wszystkim tylko nie tym co kryje się w ich nazwie, bo nie prowadzą już do wyłonienia najsilniejszego gracza w Polsce. Czyli ot kolejny turniej dla danowców, w ktorym jednak nie mogą brać udziału ci super silni danowcy. PSG przegłosowuje wniosek o zmianę nazwy MP na "Względnie najlepszy dan w Polsce" ;)
2. Po wykluczeniu Mateusza nikt szczególnie nie wysuwa się na prowadzenie. Przez kolejnych kilka lat uczestnicy LMP mieszają się własnym sosie. Mamy więc efekt obserwowany zanim Mateusz osiągnął swój poziom. Pierwsze 4 miejsca to zawsze praktycznie te same osoby z tej samej grupy najlepszych danowców w Polsce. W dokładnie takich warunkach grał sobie w go Mateusz. Nie wiem jak na przestrzeni tego czasu gdy miał naście, potem jednocyfrowe kyu, a potem zdobywał kolejne dany, motywowało go to że MP wygrywa tylko Leszek/Krzysiek/innych_nazwisk_nie_pamietam, ale mam wrażenie, że guzik go to obchodziło. Gra sobie, gra, aż tu nagle ups, zmiata Leszków i innych Krzyśków ze swoich pierwszych miejsc. Ups, jest na tyle silny, że musimy go wykluczyć z kolejnych MP...

Mój wniosek jest taki, że nastąpiło pomieszanie dwóch domen. LMP nie jest, nigdy nie było i w domyśle nie powinno być postrzegane jako katalizator rozwoju tej podstawy piramidy goistycznej, jaką są nowi/słabi gracze. LMP ma się nijak do ich motywacji oraz tego jak daleko uda im się zajść. Pprzyłożenie części odpowiedzialności za zdrowie populacji goistycznej do LMP skończy się jedynie osłabieniem jej naturalnej, gratyfikacyjnej (że tak to ujmę) roli.
Oczywiście jest masa do zrobienia na polu rozwoju go w Polsce, ale LMP to jedna z niewielu rzeczy, która akurat nie ma z tym obszarem żadnego związku. Jeśli zaś usiłować się dopatrywać tutaj jakiegoś wydumanego związku i zacząć majstrować zgodnie z takim założeniem, spodziewam się efektu wręcz odwrotnego: nikt, kogo motywuje ambicja zdobycia tytułu MP, nie będzie zmotywowany widząc, że tytuł MP to nie tytuł najmocniejszego, ale najmocniejszego w przedziale danów od-do (wedle uznania Prezesa;))

Swoją drogą, w krajach EGF o liczbie aktywnych członków znacznie przekraczających tę naszą, jest dokładnie ten sam problem. Co roku sa przeważająco te same nazwiska na liście WAGC. Nie jest to winą sposobu wyłaniania reprezentantów, a jedynie (aż?) tego, że w go jest okropnie trudno osiągnąc poziom mistrzowski.
Zresztą, problem (czy to aby na pewno problem?) stary jak go - ciekawe czy współcześni takiemu Shusaku byli sfrustrowani, że Japonia nie wprowadzi jakiegoś systemu który również im pozwoliłby zdobyć tytuł Honinbo. Ciekawe czy ktoś by się pokusił o analizę tego, jak fakt trymania jednego tytułu w rękach tej samej osoby na przestrzeni tylu lat wpłynął hamujaco na rozwój go w Japonii.

Oczywiście zawsze można wymyśleć taki system, który zapewni że co roku na WAGC będzie jeździł kto inny - i to wcale nie ten najmocniejszy! Czy to jest naszym priorytetem? Nie, naszym priorytetem w zakresie MP jest - uwaga, to może zaskoczyć - wyłonienie najsilniejszego gracza z obywatelstwem Polskim.

Zupełnie na marginesie, podobałby mi sie system Mistrza oraz grupy ludzi która w turnieju rywalizuje o prawo odebrania mu tytułu.

Panie Adamx, niech pan się nie poddaje! W pełni popieram pana pomysły i w ogóle bym zabronił startowania danowcom. Wtedy też nie trzeba ograniczać graczy do trzech startów na mistrzostwach, bo przez 1kyu często ludzie szybko przechodzą. W taki sposób naturalnie uda nam się załatwić, że nie będą się powtarzali na mistrzostwach Ci sami ludzie, a też każdy będzie miał okazję wygrać wycieczkę do Japonii. Co pan myśli, panie Adamx?

A ja tak patrzę sobie na Wasze rozważania z perspektywy dwucyfrowego kyu i tak się zastanawiam; czyżby zasady kultury miałyby przestać obowiązywać z chwilą odejścia od gobanu?

Nawet jakby pan Adam miał w jakiejś części rację, to nie zmiana to faktu, że swoje wątpliwości zaczyna niefortunnie od krytyki obowiązującego regulaminu (co później eskalowało do krytyki podejścia innych osób, aż w końcu samych osób... witajcie w Polsce!). Gdzie Pan był, kiedy na zebraniach PSG omawiano takie sprawy? Czy pisał Pan do zarządu o tym wcześniej? Czy były jakiekolwiek propozycje z Pana strony odnośnie funkcjonowania "przedsiębiorstwa" przed LMP 2015?

Pisząc na dzień dobry, że (zły, niedobry) Mateusz to, czy Mateusz tamto nie pomaga Pan sobie. Ale żeby to zauważyć, trzeba mieć odrobinę wyobraźni, a z tym jak widać trudno w narodzie ;-)

Nie współpracuję z PSG, piszę teraz i starczy. Nie złożę oficjalnego pisma, wypowiadam sie tu prywatnie.
Niczego od nikogo nie wymagam, prosze jedynie o rzeczową dyskusję. Dziękuję Państwu za dotychczasowe wypowiedzi. Do niektórych : Nie lubię takiej łatwo dostrzegalnej ironii czy sarkazmu, to niepotrzebne. Przedstawiam swoje zdanie i pomysły, wiem że będe krytykowany i to akceptuję. Jestem przyzwyczajony, że mogę wzbudzać agresję, mogą Państwo drwić czy mnie obrażać jak Pan Koichi czy inni, ok, żaden problem. Rozwiazywanie problemu polskiego GO, słabej liczby graczy i małej popularności to świetne zadanie. Mogę się mylić, ale jeśli to co piszę sprowokuje kogoś do dyskusji, czy innego spojrzenia i w ten sposób coś zmieni się na lepsze, chociaż tylko ułamkowo, będę zadowolony.

Ja nie chcę nikomu odbierać prawa do tytułu. Niech każdy najmocniejszy w danym roku ten tytuł zdobędzie. Proszę bardzo. Moja idea jest taka, aby to zrobił raz i odszedł od turnieju Mistrzostw Polski.

Dlaczego?

1) Rozwija sie Go profesjonalne w Europie i udział polskich zawodników w tych rozgrywkach powinien być priorytetem dla PSG. Udział polskich zawodników w przygotowaniu do najmocniejszych turniejów w Europie powinien byc celem, nie kolejny start w MP. Polskiemu Go nie pomoże prezentacja gry w parkach i na imprezach, tu trzeba zmian systemowych.

2) Go Polskie jest słabe, potrzebuje ludzi, nowych, zdolnych. Dajcie ludziom perspektywę.

Przykład 1 :

Mamy Kasię, wytrenowała sie sama do 1 dan na KGS, Kasia, pyta co dalej? W tym momencie stwarzamy jej jak i innym graczom na zblizonym poziomie, który relatywnie łatwo osiagnąć, szansę gry w LMP. Zdejmujemy widmo pana Surmy 8 dan, pana Frejlaka 6 dan i innych mistrzów. Zdobyli tytuł i im dziękujemy, Ci państwo niech graja w Europie, obstawiają polskie turnieje. Ci młodzi niech ida do kadry i walćzą o tytuł MP z poziomu 1 dan. Przejdą ten etap i dalej.

Przykład 2 :

Niech student elektroniki z Krakowa ma możliwosc szybkiego startu i osiagniec po kilku latach pracy. Niech czlowiek zacznie, dojdzie do dana w dwa - trzy lata, przejdzie eliminacje, Pan Majka, jesli chciałby, go wezmie do kadry na szkolenie, czlowiek zagra w zawodach o tytuł. Wygra, pojdzie wyzej, mocne turnieje Europejskie, szkolenie insei, licencja pro.

Zawody Mistrzostw Polski to powinna byc fabryka zawodników, niekoniecznie 5 danów, a nie turniej jednego faceta, w którego zainwestowano potężne środki. Tu powinni się "mielić" co roku nowi ludzie i nieważne, że mają 3 kyu przy nazwisku. "Starzy mistrzowie" powinni się przyglądać i służyć radą i lekcją, a nie pchać się po kolejny dyplomik. Nie betonujcie tytułu na nieosiągalnych postumentach. Państwo, mocni polscy gracze, wygraliście LMP, to odpuście kolejne zawody, dajcie kolejny dobry wzór i idzcie wygrywać w Europie. Ale z tym bedzie problem, bo trzeba otworzyc ksiazeczki i 10 lat zasuwac. Zejsc do poziomu ucznia, a to mentalny problem. Łatwiej co roku tworzyc pseudo elitarne grono "Mistrzów Polski". To Paranoja!

Czy to tak trudno zrozumieć, goistom? Państwo nie rozumiecie, ze musicie cos poswiecic, zeby cos zyskac. Oddajcie Mistrzostwa Polski, nowym, mlodym. Zabronienie ponownego ubiegania się o tytuł to nie obniżenie rangi, to nadanie tempa zawodnikowi, niech wygra i skupi się na wyzszych celach. To mój pomysł na nadanie dynamizmu. Obecnie GO to jest sport amatorski, amatorstwo ma swoje prawa, dopuszcza pewien luz. Tu wkracza aspekt psychologiczny. Niech w świadomości gracza, LMP będzie trampoliną wyżej, a nie niezdobytym bastionem. Dajcie ludziom ten tytuł niech go wygrywaja co roku inni, niech coś ich napędza. Niech to będzie ten wabik dla ludzi, żeby zajęli sie Go. Realna perspektywa nie tak trudno osiągalna. Potrzebujecie graczy, to mój pomysł na przyciagnięcie nowych. Polskie Go jest małym stowarzyszeniem, myslę ze można to zrobić bez ujmy dla dotychczasowej "elity". Ktoś to rozumie? Na miejscu prezesa PSG, przegoniłbym wszystkich ktorzy otrzymali juz tytul mistrza, z zawodow LMP. Koniec z taką tytulaturą. Zniósłbym te 4 pierwsze miejsca przechodzone co roku. Za każdym razem robiłbym nową eliminację z nowych ludzi. Bez radykalnych działań nie będzie nowych ludzi i prestiżowych osiągnięć.

Uszanowanie.

Według słownika:
mistrz
1. «człowiek zdecydowanie lepszy od innych w jakiejś dziedzinie»
2. «osoba godna naśladowania, uznana przez innych za wzór»
Zatem nie dziw się, że Mistrzostwa Polski wyłaniają mistrza zamiast kogoś, komu wiele brakuje do pokonania najlepszych Polaków. Jeśli chcesz wspomóc to zorganizuj turniej/obóz/pokaz w jakiejś szkole - wiele osób będzie Tobie wtedy wdzięcznych, nie zrzucaj wszystkiego na silnych graczy czy zarząd PSG - turniej może zorganizować każdy (najbardziej podziwiam bydgoski klub go i postawę pana Wojtka), to samo dotyczy się obozów czy pokazów w szkołach. Jeśli zaciekawisz kogoś tą grą i nauczysz grać to będziesz miał więcej graczy - też masz na to wpływ, MP nie ma z tym żadnego związki. A tak na marginesie - wyobrażasz sobie sytuację, w której ktoś chwali się tytułem Mistrza Polski ze świadomością, że jest w tym kraju kilkanaście innych osób, z którymi przegra nawet na 4 kamieniach handicapu? Ten tytuł powinien stanowić pewien prestiż.

Ja chyba podziękuję. Nie rozumiemy się. Nie spodziewałem sie takiego oporu.
1. «człowiek zdecydowanie lepszy od innych w jakiejś dziedzinie»
Przecież pisałem, wyłaniajmy Mistrza Polski, ale pod pewnymi warunkami, rewolucyjnie. Tylko w Państwa głowach to jest nie do pomyślenia. Mistrz czyli ten najlepszy, Polak. Ok, ale ja chcę to nagiąć. Możecie przecież zrobić Mistrzostwa Polski Zawodowców w GO. Pan Surma ma 1 miejsce co roku jak na razie. Wiem, ze w mojej propozycji ciężko będzie przęłknąć przykładowo 4 danowi, ze teraz mistrzem jest 1 dan. Ale jego koledzy zobaczą, ze przykładowo Antek sie zabrał za jakieś hobby i coś osiągnał. Może sami zaczną. Może to lepsze niż pokazy w szkołach? Cały czas powtarzam, Państwo to jest GO AMATORSKIE, odpuście !!! Dajcie luz. Dajcie tym dzieciakom, studentom, młodzieży impuls.

Jak polskie Go powstawało, był ( nie obrażając nikogo, imiona modelowe ) Zenek, Czesio i Miecio i sobie robili mistrzostwa. Rozwijali się, ich siła rosła, dochodzili nowi i ok. Teraz doszło do tego, że mistrz jest bardzo silny, może zdominować rozgrywki i to nie służy. Wszystkie pozostałe Czesie i Miecie tytuły pozgarniały i nie ma nikogo nowego. Ja ten problem chcę rozwiązać.
Pan Staszek wymawia mi brak logiki, ale takie mam rozwiązanie. Trzeba to ograniczyć. Może niektórzy powiedzą, cofnąc się w rozwoju. Gdy nie ma nowych graczy to jest dla mnie rozwiązanie. Tak, cofnijcie się. Silni gracze, macie szanse, walczyć w poważnych turniejach w Berlinie, Wielkanoc w Paryżu, etc, 60 zł bilet w promocji Wizzairem. Tam się zrealizujecie. Oddajcie MP ambitnym, zaczynającym swoją przygodę z GO. To się zwróci.

Widzę, że dwa różne światy reprezentujemy. Ktos pytał dlaczego nie zgłaszam sie do PSG, tu jest wyjasnienie. Jak mówiłem, ze związkiem na kopalni się szybciej dogadam niż z Państwem.

Czemu od razu wszyscy się nie rozumiemy? Ja popieram. Zróbmy Mistrzostwa Polski Zawodowców.

wow. Przyznam szczerze, że miło tak dla odmiany wejść na go.art i zobaczyć tyle nowych komentarzy:)
Za to bezsprzecznie należą się słowa uznania dla "Adamx". Oby częściej dochodziło tu do dyskusji.

Co do postulatów Pana "Adamx" to już jest całkiem inna historia no ale cóż każdy ma prawdo do wypowiadania własnej opinii. Mistrzostwa Polski mają za zadanie wyłonić najlepszego Polaka w danym roku i kropka.

Nie ma żadnego sensu ani żadnej korzyści z ogłaszania Mistrzem Polski jakiegoś randomowego gracza kyu.
Jeżeli chcesz przyznawać tytuły słabszym graczom, którzy na dzień dzisiejszy nie są w stanie konkurować z najlepszymi to należy stworzyć turnieje, które mogłyby im to umożliwić i tyle.

np. zrobić turniej o Puchar dla nowicjuszy z ograniczeniem że grać mogą tylko gracze z maksymalnie 2letnim stażem. Wtedy automatycznie będziesz miał swoją rotacje. Ale tak jak mówie nie możemy zamienić Mistrzostw Polski w gre podwórkową.Ludzie którzy poświecili baaaardzo dużo czasu na nauke gry w go powinni mieć prawo pokazywania swojej siły i tyle. Nie tyczy się to tylko Mateusza ale także innych, którzy pomimo tego, że grają w go od wielu lat to widać, że pracują nad tym aby dalej być w czołówce goistów w Polsce.

Rozumiem, Państwo się nie zgadzają.

Powtórzę. Załóżmy hipotetycznie, że powstaje europejska liga insei. Za 5 lat, w Brnie. Polska rezygnując z systemu mistrzowskiego jaki jest teraz ma szansę pięknie wystartować. Trzeba pokazać Niemcom i innym, ze My robimy inaczej.

Jak?

Rozruszać dół i górę.
Dół kyu - dan
Tu, jak już pisałem jest ta "młodzież", świeża zdolna i ambitna, dopieru od paru lat w GO. Kadra numer 1, przygotowaywana do Mistrzostw Polski. Po zawodach już z krajowym sukcesem, czyli zmotywowana. To ludzie, których po wygranej w MP przenosimy na górę.

Góra dan - pro
Otrzaskani, trenowani, przechodzą w system kwalifikacji europejskich. Mogą podjąć studia w lidze insei, mogą trenować w "Polskiej Kadrze Euro". Kadra numer 2, tu jest WAGC i inne, tych szkolą pro z zagranicy. Tam trenujecie ich pod mocne Europejskie turnieje. Oni wchodzą w rolę mentora dla kadry niższej. To też jest zdrowe, coś zdobyli, są przykładem.

Trzecia, grupa czyli Pro i Pan Surma.

Macie Państwo "ruch w interesie". Rozwój i na dole i na górze. Jest ciśnienie na zawodnika od dółu i góry. Nie ma stagnacji i odrywania kuponów od legendy. Opracowanie systemu pomocy polskiemu Go, to są 3 dni, i jeden facet, który się nie boi rewulucji.

Ale dlaczego fakt, że jest Mateusz, z którym obecnie nikt z Polski nie jest w stanie wygrać, miałby przeszkadzać innym w rozwoju? Ja uważam, że to bardzo dobrze, tym bardziej, że jest w końcu naprawdę silny gracz, który mimo, że mógłby trenować ciągle w Chinach i Korei nie zwracając uwagi na słabszych, poświęca swój czas i prowadzi lekcje, chociażby te na kgs.

Adamie - Twoim problemem jest to, że bardzo daleko Tobie do pokonania Mateusza i uzyskania tytułu Mistrza Polski co sprawia, że nie czujesz się zmotywowany do dalszego rozwoju - ale jak widać jesteś w mniejszości. Powiedzmy sobie szczerze - MP to tylko zwykły turniej, odbywający się raz do roku, ma jakieś tam specjalne reguły, ale to tylko turniej. Fakt, że wygrałbyś MP gdyby nie było tam Mateusza i innych silnych graczy, nie sprawi, że będziesz od nich silniejszy. "To ludzie, których po wygranej w MP przenosimy na górę." uważam, że awansować się powinno na podstawie siły a nie faktu, że co roku musimy kogoś awansować, co z tego, że gra gorzej niż IdiotBot na kgs. Zdecydowana większość chce aby mistrzem był najlepszy, problem polskiego go nie leży w tym jednym turnieju.

Jest wiele książek, mamy internet - można wykupić lekcje z pro, można rozwiązywać tsumego za darmo, można grać za darmo, została reaktywowana ligaPSG, są lekcje z pro w języku polskim za symboliczną opłatę członkowską, PSG obiecało wspierać inicjatywy oddolne - możesz się śmiało do nich zgłosić. Moim zdaniem rewolucja tylko zaszkodzi, niech mistrz będzie mistrzem zgodnie ze znaczeniem tego słowa, tytuł najlepszego nie jest nikomu potrzebny do tego, by stać się silniejszym. PSG naprawdę zaczęło wreszcie działać tak jak powinno - wiadomo, jeszcze wiele do zrobienia, ale zarząd jest na dobrej drodze!

"Adamie - Twoim problemem jest to, że bardzo daleko Tobie do pokonania Mateusza i uzyskania tytułu Mistrza Polski "

Prosze nie stosowac takiej retoryki, to jakas szkola elementarna. Czuję sie wtedy jakbym rozmawial z dzieckiem, nastolatkiem z gimnazjum. Gubie sie gdy ktos tak wnioskuje. Pan/Pani nie wie kim jestem. Ja mam rozwiazac problem, nie wazne jak wygladam, co umiem, skad jestem. itd. Do niczego nie musze sie zglaszac, brac zadnych lekcji. Poświęcam swój czas, zeby pobudzić do dyskusji, do myslenia, konfrontacji.
Chce konstruktywnej rozmowy na merytorycznych argumetach. Chce się mylic, sluchac Państwa propozycji, chcę sprawy przemyśleć, szukac alternatyw. Rozumiem, że mnie Państwo krytykują. Dziękuję. Błagam, prosze mi nie pisać analiz psychologicznych, jaki to ja mam problem ze sobą. Przedstawiam swoje pomysły, czekam na Państwa. Proszę o konkrety do omawianego zagadnienia i dziękuję za dotychczasowe.

Nie rozumiem tylko czemu Pan Koichi nie zabiera głosu, chętny był mnie obrazać i zamilkl. Uczono mnie bezwzględnej pokory i szacunku przy gobanie Pan Koichi, Pana chyba też? Uczono mnie, że należy przeprosić. Uczono mnie ze nie ma wartosci absolutnych, ze cale zycie jest sie uczniem, trzeba ciagle poszukiwac nowych drog rozwoju, nie osiadac na starych.

“Błagam, prosze mi nie pisać analiz psychologicznych, jaki to ja mam problem ze sobą.”
OK, więc będę milczał.

“Uczono mnie bezwzględnej pokory i szacunku przy gobanie...”
No właśnie, dobrze Pana uczono. Tylko przydałoby się więcej pokory Panie X.

Aha, mój głos: popieram aj, zróbmy Mistrzostwa Polski Zawodowców (MPZ).

Adamx, dzięki za kompleksowe przedstawienie swojego stanowiska :)

Jeśli dobrze rozumiem co masz na myśli, to z jednej strony jesteś zaniepokojony stanem polskiego go (brak nowych graczy, mała motywacja do grania w turniejach, niska aktywność edukacyjna graczy dan, zastój rankingowy), z drugiej strony negatywnie postrzegasz udział Mateusza w LMP jako pewien symbol braku zmiany (możemy przypuszczać, że będzie wygrywał ten turniej przez następne kilkadziesiąt lat) co dodatkowo obciążają te kruche środowisko. Opowiadasz się za zmianami i sądzisz, że reorganizacja polskiego go powinna polegać na przedefiniowaniu i odświeżeniu myślenia, zostać przeprowadzona kompleksowo i intensywnie, nawet kosztem graczy najsilniejszych, a PSG powinno dążyć do profesjonalizacji organizacji. Wnioskuje z Twoich wypowiedzi, że zależy Ci na nowym systemie, który zmotywuje i zaktywizuje początkujących graczy. Obecna formuła działania środowiska, nie spełnia tych funkcji w wystarczający sposób i może doprowadzić do negatywnych skutków w bardzo już bliskiej przyszłości (wiele głosów alarmujących zostało wcześniej zignorowanych, nie podjęto działań we właściwym czasie i obecna sytuacja jest krytyczna). Stawiasz więc rewolucyjne paradygmaty aby temu przeciwdziałać, mają one pobudzić środowisko do myślenia – jak widać skutecznie. I w tej kwestii nawet jeśli nie działasz w PSG i nie organizujesz turniejów, można powiedzieć, że robisz dobrą robotę.

Jeśli dobrze Cię zrozumiałam (czy czegoś nie uchwyciłam?), to wydaje mi się, że co do wielu punktów tej diagnozy mogę się zgodzić. W tej chwili szukamy optymalnych rozwiązań – na ostatnich Mistrzostwach rozmawialiśmy nawet o potencjalnej o zmianie systemu eliminacji do LMP ;) . Ruszyliśmy różne tematy - udało się nawiązać kontakt z aktywnymi ośrodkami – będziemy ich wspierać od strony promocyjnej aby zwiększyć napływ nowych graczy, szkolimy w ferie ponad 200 dzieci (i tą edukację prowadzą młodzi gracze!), staramy się wykorzystać ostatnie newsy dot. AlphaGo i pozyskać biznesowych partnerów Stowarzyszenia. Spraw jest bardzo dużo i trudno zająć się wszystkim na raz, ustalamy priorytety. Wszystkie nowe rozwiązania wymagają przetestowania – być może część z nich się nie sprawdzi, a być może trafimy w kilka witalnych punktów i nagle polskie go stanie się dużą żywą grupą.

Różnimy się na pewno w strategii osiągania celu. Czytając wypowiedzi w tym temacie czuć konflikt i opór. Ok, dyskusja jest bardzo ważna i dlatego podkreślam, że doceniam wszystkie wypowiedzi, które tu padły. Ilość głosów i ich charakter pokazuje, że są w środowisku ludzie, którym zależy. To jest energia, którą można wykorzystać konstruktywnie. Chciałabym budować w oparciu o to co już mamy (nawet jeśli jest tego niewiele), niż działać drastycznie. Stowarzyszenie to grupa ludzi i jest szansa, że przy odrobinie dobrej woli osiągniemy efekt synergii. To co się przez lata nie udawało w pojedynkę, możemy zrealizować działając wspólnie. Silne grupy.

Zobacz jako PSG możemy zmienić regulamin LMP na to co proponujesz – czy konsekwencje jakie to pociągnie są warte zainwestowania? Odejdzie od nas część graczy (których w innym przypadku da się być może zaktywizować i zachęcić do działania), środowisko podzieli się, a ilość młodych i zmotywowanych może nie koniecznie wzrosnąć z tego tytułu w takim stopniu jakbyśmy oczekiwali. Więc możemy dużo stracić i „x” zyskać. To ryzykowna gra. Zamiast tego, to co piszesz – edukacja, obozy, przygotowanie kadry trenerskiej. To jest kierunek, który powinniśmy mieć mocno na uwadze.

Sadzę, że kluczową kwestią jest to jak zaangażować ludzi do działania, w trzy osoby w Zarządzie nawet przy 100% zaangażowania nie zwojujemy całej Polski – to jest problem, który wraca od lat. Stowarzyszenie nie ma dobrych praktyk w tym zakresie, wieloletnie spory wyniszczyły środowisko i były tak samo odstraszające dla nowych graczy jak sprawy związane z uprzywilejowaniem najsilniejszych graczy, na które zwracasz uwagę. Aby środowisko odżyło musimy wprowadzać zmiany zarówno systemowo/formalnie jak i organicznie/społecznie. Na pewno duża tu rola PSG – zaangażowanie buduje się poprzez dobry przykład i pracę odgórną. Jeśli to zainspiruje graczy – to świetnie, jeśli nie – zmuszanie kogokolwiek do działania przyniesie tylko odwrotny skutek do zamierzonego. Szanuję to, że ktoś po prostu lubi grać i zupełnie nie czuje się w tematach organizacyjno/edukacyjnych. Czasami może pomóc na zupełnie innym poziomie np. dobrym słowem, którego często w naszym środowisku brakuje.

Myślę, że na ten moment wprowadzanie zmian w regulaminie Mistrzostw to zbyt daleko idące działanie. Mateusz sam zadecyduje o swojej obecności na turnieju w tym roku i kolejnych – być może rzeczywiście w przyszłości weźmie Twoje sugestie pod uwagę i będzie pojawiać się jako mentor, a nie uczestnik. Teraz nie jest na to odpowiedni moment, będę namawiać Mateusza do udziału w LMP. Dlaczego? Ponieważ jego udział to niesamowita okazja do tego aby o go mówić szeroko w mediach oraz przyciągnąć nowych graczy. Przyznaję, że z tej perspektywy turniej styczniowy był porażką – gaszenie pożarów organizacyjnych, które de facto sami wywołaliśmy zabrało całą energię, która mogła zostać wykorzystana na wypromowanie wydarzenia i udziału pro. Trzeba uczyć się na błędach. Dlatego już teraz ustalamy datę LMP 2016 – odbędą się one prawdopodobnie w sierpniu w prestiżowej lokalizacji w Warszawie, postaramy się połączyć organizacje Mistrzostw z wydaniem książki dla początkujących i dobrze rozpropagowanym turniejem dla debiutów. Udział Mateusza bardzo w tym pomoże – było by świetnie, gdyby na turniej można było ściągnąć telewizję (ktoś? coś?) i powiedzieć szerokiej publiczności czym jest go. Dzięki obecności gracza profesjonalnego o międzynarodowej renomie mamy szansę zaistnieć i zwrócić na siebie uwagę.

Dodatkowo odbieram jego przyjazd do Polski na ten turniej jako akt zaangażowania w nasze środowisko - tego też bardzo potrzebujemy. Odwracając sytuację, o której piszesz – dla niego to może żadna frajda czy wyzwanie pokonać kilku słabszych graczy z rodzimego podwórka. Jednak jest tu z nami i poświęca swój czas. Osobiście traktuję jego Mistrzostwo nie w kategorii „najsilniejszy gracz”, a bardziej na poziomie emocjonalnym (hmm i nawet zaryzykuję stwierdzenie: duchowym). Obecność Mateusza daje nam wszystkim kopa do działania, jest takim żywym przykładem że można, że warto - w pewien sposób staje się Mentorem polskiego go – właśnie Mistrzem, tyle że w rozumieniu wschodnim. Jeśli uda nam się zorganizować turniej dla początkujących połączony z LMP to sama obecność Mistrza i możliwość zagrania z nim gry może dać motywację na kolejne lata gry, bo jest to Doświadczenie. Chodzi mi o oddziaływanie osoby, a nie tytułu. Mówię z własnej perspektywy, ja sama nie grałam 3 lata. Nie chciało mi się po tym jak doczłapałam do 9 kyu. Na ostatnich LMP po turnieju głównym, siedzieliśmy i graliśmy rengo, rozmawialiśmy, było dużo śmiechu – to był na prawdę miły wieczór. I przez ostatni miesiąc rozegrałam sporo gier, zarówno na KGS jak i ze znajomymi. Takie rzeczy zostają w człowieku wewnątrz i później się chce działać i dbać o to nasze wyschnięte goistyczne poletko. Coś tu jeszcze wyrośnie jeśli niezależnie od tego co i ile robimy, będziemy pamiętać że najważniejszy powinien być człowiek.

Witam. Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem p. Adamx. 1.Czy nagrodą za zdobycie Mistrzostwa Polski jest dożywotnia dyskwalifikacja z kolejnych edycji MP? 2. Na jakiej zasadzie miałaby być wyznaczana granica "górnego limitu siły"? Przecież taki 1kyu jest dużo silniejszy od 10kyu, więc 10 kyu nie ma szans wygrać MP, co "może go zniechęcić do dalszego grania", może jednak trzeba wyeliminować te jednocyfrowe kyu? Idąc dalej 10kyu jest dużo silniejszy od 20kyu .... 3. Czy to jest sprawiedliwe wyeliminować silnych graczy, bo za dużo trenowali? Trochę mi to wygląda na "sprawiedliwość społeczną", a nie na sprawiedliwość w dosłownym tego słowa znaczeniu :-) 4. A może należy wyeliminować graczy o sile "dan", bo są za silni, a dwucyfrowe kyu, bo są za słabi? 5. A może PSG powinno ogłosić, że chętnych do tytułu Mistrza Polski i zdobycia pucharu (dyplomu, medalu) prosimy o wiadomość na adres mailowy PSG, nagrody wyślemy pocztą? 6. A może po prostu należy losować Mistrza Polski (wszyscy mają wtedy równe szanse)? Moim zdaniem tok myślenia p. Adamx jest z założenia błędny (przypomina mi czasy dawne, każdemu po równo, czyli komunizm).

O ile idea jakiegoś rozruszania środowiska goistycznego zapewne słuszna, to niezależnie od tej słuszności stoję na stanowisku, że Mistrzostwa Polski powinny pozostać Mistrzostwami, w których grają najlepsi - i cała dalsza argumentacja wydaje mi się już w tym miejscu niezasadna (w odniesieniu do LMP)

Można przecież zrobić inne tytuły i turnieje, które by realizowały postulaty pana AdamaX.

Podpisano:
Pan Hipopotam.

Panie Wojtku, tu nie chodzi o zaden komunizm. Nie będe tłumaczyl po raz kolejny. Prosze tak na spokojnie na to spojrzec i sobie wyobrazic.

Cieszy mnie wypowiedź Pani Byakhee. Nareszcie ktoś kto mnie zrozumiał. Jak miło Panią czytać. Nie mam doświadczenia w dyskusjach internetowych, ale na takim poziomie dyskusji mi zależało.

Pani arguemnty:
Promocja polskiego Go, poprzez udział Pana Surmy. Zgadzam sie, nie dostrzegłem tego, a jest to potencjał medialny. W początkowej fazie rozwoju, bo tak bede nazywał miejsce, w którym moim zdaniem jest polskie Go, należy korzystać z takich okazji do promocji. Rzeczywiście nie skojarzyłem, że ktos może sie inspirowac duchowo. Chyba juz wyrosłem, z potrzeby posiadania autorytetów, a dla młodych ludzi to może być ważne. Ma Pani rację.

Też wyczuwam, ze jest jakieś napiećie wsrod spolecznosci polskiego GO, obóz konserwatywny i reformatorski.

To moja idea - ryzyko. Oczywiście, ze to co proponuję jest z nim związane. Gracze moga odejsc. To wynika z mojego charakteru i doświadczenia, takim jestem człowiekiem, ze stawiam sprawę na ostrzu noża, biore za to odpowiedzialnosć i mam przeciwko sobie prawie wszystkich. Stąd też wyczuwalna w moim tonie agresja, nie mogę sobie pozwolić, aby mnie Państwo zadusili. Tak często jest, kiedy ktoś podejmuje temat niewygodny dla reszty.

Przemyślałem swoje wypowiedzi. Być może ktoś poczuje się urażony tym, że w ostrych słowach wypowiedziałem się o polskich goistach. Nie atakuję Państwa jako ludzi, na pewno są Państwo wspaniali, ja przeciwstawiam się zachowaniu i graczom jako osobom funkcjonujacym w ramach organizacji.

Ciekawy pomysł z telewizja. Jeśli mogę coś zasugerowac.
- Dobrze nakrecony spot, film krótkometrażowy. Tylko wykonany profesjonalnie, z polotem artystycznym. Zrobili coś takiego Niemcy? parę lat temu. Promocja w internecie.
- 1000 plakatów dla 1000 szkół.
- Interaktywny Pan Majka ( cenię tego człowieka ) który wprowadzi w świat GO.
Tylko zwracam uwagę, że oprawa multimedialna i graficzna musi byc profesjonalna. Dziś umysły ludzi karmią się obrazem. Dlatego to musi smakować.

Uszanowanie

Adamx, dzięki – ja też nie mam doświadczenia w dyskusjach internetowych ale wątek wzbudził moje emocje ;) Rozruszałeś go.art jak rzadko, kiedy ktoś rzuca koncepcyjne wyzwanie to jest o czym rozmawiać.

Co do Twoich propozycji:
- nakręcenie spotu, jestem na tak – najlepiej 2-3 filmiki: jeden zachęcający do gry plus wyjaśnienie zasad dla super początkujących (bardziej poradnikowo, w stylu „Jak grać w go?” – ludzie szukają tego typu rzeczy na YT). To nie musi być reklama za milion – wystarczy dobrze nagrane video w domu lub cichym lokalu (oświetlenie, dźwięk, montaż). Jeśli znajdzie się jedna lub dwie osoby w Wawie to możemy coś takiego zaaranżować minimalnymi kosztami.

W związku z wygranymi AlphaGo ostatnio w internecie pojawiło się trochę jakościowego materiału np. https://www.youtube.com/watch?v=g-dKXOlsf98 oraz https://www.facebook.com/verge/videos/1029273450442331/?pnref=story – niestety oba po angielsku (wiem, dla wielu osób to nie problem), ale może ktoś ze środowiska pokusi się o napisy?

- plakaty i ulotki – tak, pytanie czy od razu do szkół (bo jak nagle zaczną się zgłaszać dzieci to w ośrodkach muszą być osoby przygotowane do poprowadzenia dla nich zajęć), bardziej myśleliśmy o uderzeniu w pierwszej kolejności do studentów (oni mają jeszcze czas, nie muszą mieć formuły spotkań typowo „lekcyjnej” – wystarczy granie i rywalizacja ze znajomymi, plus jeśli się wkręcą to mam nadzieję będą mogli zaangażować się w działania środowiska i stać się nauczycielami dla dzieci/dorobić sobie prowadząc zajęcia edukacyjne). Na przełomie lutego/marca puścimy materiały do ośrodków, które w tej chwili działają (czyli odpisały mi na maile :) ) – jeśli ktoś jeszcze potrzebuje – dajcie znać. Na plakatach i ulotkach będzie miejsce aby wpisać datę i miejsce spotkań. Bardzo liczę na to, że przy okazji nowego semestru kluby zorganizują spotkanie otwarte, na którym szczególną uwagę poświęcą początkującym.

Współpracujemy z grafikiem. Pierwsze propozycje zmian graficznych są na FB PSG (odświeżone logo, projekt roll-up). Na razie zebrały dobre recenzje. Kolejnym wielkim krokiem powinno być zmienienie go.art.pl – tak aby zachęcał młodych i był serwisem bardziej czytelnym.

- Pan Majka – szczerze mówiąc nie znam go osobiście, a z Twoich wypowiedzi wynika, że robi dużo dobrego. Liczę, że zabierze głos w dyskusji lub odezwie się do mnie bezpośrednio :) W tym roku jako PSG odpalamy projekt tzw. budżetu obywatelskiego czyli dofinansowania inicjatyw zgłoszonych przez graczy. Jeśli Pan Majka będzie mieć jakieś pomysły, na pewno zastanowimy się jak pomóc w ich realizacji. To samo dotyczy innych osób – jeśli chcecie coś zrobić, macie konkretny pomysł, potrzebujecie sprzętu lub dofinansowania, chcecie aby ktoś przyjechał do Was zrobić pokaz – piszcie na zarzad@go.art.pl

Mimo tego, że PSG jest organizacją bezpieczną finansowo to podsumowując plany o jakich pisałam (plus koszty organizacji turniejów, dofinansowania wyjazdów zawodników, koszty administracyjne stowarzyszenia) zaczynają się nam pojawiać bardzo wysokie sumy. Teraz sztuką będzie podjąć takie inwestycje aby włożony wkład finansowy zwrócił się w postaci nowych graczy (brzydko to brzmi ale głównie o to walczymy). Dużo osób robi różne rzeczy dla stowarzyszenia pro bono. Ponieważ w go grają bardzo różni ludzie, z odległych środowisk, może się okazać, że dużo możemy osiągnąć właśnie poprzez kontakty i umiejętności naszych graczy (czyli właśnie ktoś zrobi grafikę za free, ktoś da kontakt do mediów, ktoś pomoże umówić się na spotkanie z potencjalnym sponsorem, ktoś inny przygotuje korektę książki Mateusza itp.).

Ostatnio sporo się zmienia, gracze piszą do nas maile, dużo osób się zaktywowało. Cieszę się, że powoli udaje się przechodzić z fazy koncepcyjnej do działania. Ale masz rację, jesteśmy na zupełnym początku drogi w porównaniu do innych podobnych organizacji (szachy, brydż). To trochę boli, ale z drugiej strony daje dużą swobodę działania. To co, w takich jak ta, dyskusjach ustalimy być może będzie oddziaływać na środowisko przez kolejne naście lat.

PS: Adamx – dużo aktualnych inicjatyw prostujemy na FB, jeśli chcesz być na bieżąco to możesz też się dopisać do listy mailingowej (obiecuje max. jeden jakościowy mail miesięcznie ).

Odnośnie LMP wypowiedziałem się już wyżej.
Mogę dodać, że reaktywuję Ligę Młodych Mistrzów. Jeśli PSG chciałoby pomóc, to wiem dokładnie w czym potrzebuję pomocy. Na ten moment warto pomóc Siasiowi w znalezieniu miejsca na II eLMM, które odbędzie się w Warszawie 9-10 kwietnia.

Puszczę info o tych turniejach na FB i w newsletterze. Walczymy o super fajne miejsce na eLMM - mam nadzieję, że do końca tygodnia będę mogła coś powiedzieć konkretniej. W razie co - będziemy w kontakcie mailowym :)