Wracając do tematu informowania o turniejach: nadal nie ma żadnej informacji o Turnieju warszawskim na KGS... Przecież Wszyscy wiedzą, że tylko tam aktywni gracze zdobywają informację o turniejach. Kto czyta informacje na wiki??? Kto ma dostęp żeby tam coś opublikować??? Ja np. nie mam...;-)
A może tak by dla odmiany poprowadzić jakąś merytoryczną dyskusję na ten temat? Znowu nasza para idzie w gwizdek. Spieramy się o pierdoły, a może dało by się zrobić coś pożytecznego? Ja na ten przykład zapraszam do Bydgoszczy 09.11.2013. Może nie to tylko turniej klasy 'C'. Może kameralny. Może tylko handicapowy. Ale jest!
I nie rozumiem jak można liczyć "Score" - jeżeli gry były parowane ręcznie i tylko wg liczby zwycięstw.
W obecnym kształcie to krzywdzi graczy silniejszych (mają mniejsze SOSy niż ich przeciwnicy, a żadnych punktów które by zmieniały pozycję)
Zapowiadano, że będzie to "Turniej klasy C. ... top-bar: ?, low-bar: ?, kolejność końcowa to MMS, SOS, SODOS, DC". Tymczasem w wynikach na stronie jest zupełnie inaczej. Ostatnio ktoś poruszał kwestię niesprecyzowania barów przed turniejem w Łodzi. Można zrozumieć, że podanie dokładnych barów przed przybyciem może być trudne, ale zmana zasad klasyfikacji nie powinna mieć miejsca w przypadku poważnego wydarzenia jakim był Turniej Inaguarcyjny.
Nie rozumiem, kogo masz na myśli pisząc "Wy". Ja nie narzekam, że jest źle (a dobrze chyba nie jest) i robię coś, żeby to zmienić, więc to chyba bardziej do ogółu te słowa?
Ten "ogół" mógłby na przykład zabrać głos w sprawie kryteriów przyznawania sprzętu dla klubów i zapotrzebowań, bo tu głucha cisza panuje.
No chyba że nic kluby nie potrzebują, więc będzie dla nowych, nie ma problemu najmniejszego. Poczekam miesiąc i ogłoszę *swoje* kryteria, dopiero wtedy podniesie się krzyk.
A zastanawiam się czy choć jeden z was wszedł na moje linki :D Powodzenia.
A co do anwit to na jednym kanale informacji piszesz jedno, na drugim drugie... (mowa o FB i pierwszy komentarz w tym poście). To MOJA wina jak mnie oceniają inni, ale też MOJA wina, że się tym przejmuję. Dlatego życzę wam powodzenia i mam nadzieję, że przestaniecie narzekać jak jest źle i zaczniecie robić.
Im mniej czytam co się tutaj, na Go-lu i FB wyrabia, tym mam większą wiarę w Polskie Go. Może TO wam da do myślenia.
PS: zaczynam oceniać siebie bardziej dosłownie, bo i tak jak oceniam siebie to wszyscy biorą to do siebie.
Tajger, co masz do mnie i do mojego charakteru oraz sposobu prowadzenia dyskusji?
Każdy ma prawo organizować turnieje jakie chce, kiedy chce i gdzie chce.
A ja mam prawo to skomentować i zaapelować o większą współpracę/koordynację. Ja nie atakuję ludzi, tylko problem, który stworzyli.
Zamiast polemiki z racjonalnymi argumentami (turniej bydgoski pojawił się na go.art.pl *po* umieszczeniu tam informacji o Turnieju Inauguracyjnym; do tej pory na http://wiki.go.art.pl/turnieje nie ma turnieju bydgoskiego; nie mam czasu sprawdzać codziennie wszystkich stron lokalnych klubów oraz kilku innych kanałów informacji; na GO-L nie byłem zapisany i nie muszę; na KGS też nie wchodzę i nie muszę)
to słyszę połajanki na mój temat i ostentacyjne deklaracje, że "mój" turniej będzie omijany.
Po raz ostatni tu się wypowiadam (zapraszam na forum do dyskusji na przykład o sprzęcie dla klubów i innych istotnych tematach):
Turniej Inauguracyjny to nie jest pierwszy z brzegu lokalny turniej.
Jeśli gdziekolwiek w Polsce powstanie klub, którego członkowie będą pracowali na rzecz wszystkich goistów, a nie tylko swojego klubu i goistów z jego okolic, to ja chętnie przyjadę i wesprę taki klub swoimi działaniami.
A Wasze działania póki co oceniam jako potępianie w czambuł wszystkiego, co napiszę albo zrobię lub nie zrobię. Powoli się tym przestaję przejmować, ale to chyba niedobrze. Rzeczowa krytyka oparta nie tylko na emocjach powinna mieć miejsce i ja z taką krytyką mogę się zgodzić lub nie, zmienić coś albo i nie. A potępianie mojego charakteru niczemu dobremu nie służy, bo ludzie w moim wieku już się nie zmieniają. Mogą zmienić zachowania, ale nie charakter.
Podmieniłem PDF na JPG bez kompresji. Nie wiem, jak zrobić optymalny PDF, bo bez kompresji on waży 13 MB, to chyba za dużo. Mogę wysłać PNG na maila, 8 MB w sumie, jeśli chcesz.
Z tym PDF-em to na razie musi tak zostać, bo to już ani pilne ani ważne.
Niewątpliwie jestem trollem, bo odstaję od przyjętych w polskim środowisku goistycznym norm działania. W dodatku piszę/mówię o tym głośno. Tak więc zdecydowanie jestem trollem. Dziwne tylko, że jak mam okazję wymienić się doświadczeniami ze znajomymi scrablistami, czy szachistami, i opisuję, jak to u nas (nie)działa to z ich strony w najlepszym razie widzę uśmiech politowania i pytania w stylu "więc czego się spodziewają, skoro tak działają?". I np mamy dyskusję zaczętą przez Leszka Sołdana na GOLu w związku z ogłoszeniem zasad EMP na cztery dni przed terminem turnieju i odpowiedź Stefana Wrocławskiego, że znowu ktoś się czepia, rzuca kłody organizatorom, a w ogóle to jak wam tak źle to się zbierzcie i rozwiążcie PSG. Kompletny odjazd i abstrakcja, brak zrozumienia norm obowiązujących w normalnym świecie.
Poza tym - jak nie narzekasz, skoro narzekasz? Kto tu się powołuje na średnią i minimalną krajową, rodzinę i kredyty? Realia są takie, że jak u nas na turniej zapisze się dwadzieścia osób, to dobrze jeśli przyjedzie 3/4 z tego. U "konkurencji" jak się zapisze trzydzieści, to można się liczyć z przyjazdem czterdziestu do pięćdziesięciu, pomimo średniej i minimalnej, rodzin i kredytów. Ja na turnieje przyjeżdżam grać a nie "spędzać czas tam gdzie się dobrze czuję". W tym drugim celu umawiam się ze znajomymi w kawiarni, pubie albo kinie. Guzik mnie obchodzi charakter organizatora, bo przyjeżdżam grać a nie spędzać z nim czas. Zaproszenia na imieniny w pakiecie turniejowym jeszcze nie widziałem. Jeszcze :>.
Co do twojego komentarza - wcale mnie nie zrozumiałeś albo mnie nie znasz (pewnie oba). Nie wypowiadam się jako osoba, która co wieczór chodzi na piwo. Wypowiadam się jako ojciec zarabiający na rodzinę, jako człowiek, który musi opłacić kredyty, paliwo itp. Tylko, że ja nie narzekam na to. Jakbym miał czas, a nie miał rodziny to bym pojechał na 8 turniejów dziennie. Tu chodzi o wybór. Jak mogę pojechać na turniej, a mam do wyboru dwa, to patrzę w taki sposób:
1. jadę na ten, gdzie są fajniejsi ludzie
2. jadę tam jest bliżej.
3. Na każdym mogę się rozwinąć, bo grając równe gry muszę się starać bardziej, a grając handi muszę starać się bardziej by wygrać, a jak prowadzę to muszę liczyć punkty, żeby nie wygrać za dużo.
I to chyba normalne, że jako człowiek, lubię spędzać czas tam gdzie się dobrze czuję. A jeśli organizator na jednym kanale pisze jedno, na drugim drugie, a cały czas się kłóci to wizerunek jego jest średni i instynkt podpowiada mi, że przyciągnie do siebie podobne osoby. To wybór tych osób, tak jak mój. Niech sobie żyją jak chcą i im się wiedzie najlepiej, a ja zrobię co ja chcę.
Pozdrawiam :D
(PS: Johnkelly - najpierw atakuje anwit a potem kogoś kto jest przeciwko jemu... czyli jestes trolem? :D)
Odnośnie tylko jednej kwestii - średniej i minimalnej krajowej - fajne mity tworzysz. Widocznie goiści gremialnie bide klepią, bo jakimś cudem "konkurencyjne" środowiska po turniejach jeżdżą. Co ciekawe jeżdżą liczniej, i to do tego stopnia, że na turnieje "konkurencji" opłaca się brać hotele. To też kwestia organizacji, bo u nas się jojczy, że "nicsięnieda" a konkurencja ma formalne kluby i sponsorów.
Nawiasem pisząc, na warszawskim dwa lata temu słyszałem narzekania jakiegoś jegomościa, że osiem dych wpisowego to zdzierstwo. I czyjś komentarz - osiem dych mu drogo, ale co wieczór na piwo i pizze stówę ma.
Przez ostatnie 2 lata śledzę pilnie pewną grupę ludzi. Dzisiaj obejrzałem krótki filmik (10 minut naszego życia nie pójdzie na marne - gwarantuję), który zmusił mnie do refleksji, a jak przeczytałem komentarze niektórych osób i sposób prowadzenia dyskusji mam tylko jedno zdanie do Bydgoszczy "Uciekajcie gdzie pieprz rośnie" gdyż kontakty z kimś, którzy tylko wybierają miecz lub tarczę prowadza tylko do kolejnych konfliktów.
Uważam, że wszystko powinno zaczynać się lokalnie a dopiero potem przechodzić na większą skalę. Turniej w Bydgoszczy to kolejny turniej w Polsce. Nie każdy, w państwie gdzie minimalna krajowa to żart, a ze średniej państwo zabiera i tak 50% to muszę się zgodzić z argumentem, że niektórzy nie mogą mieć środków żeby podróżować przez Polskę.
Powinienem tutaj zacząć trzeci argument - czemu organizujecie turnieje (i to dwa) podczas gdy ja (i pewnie nie tylko ja) wyjeżdżamy na szkolenia potrzebne nam do pracy? Czemu organizujecie turnieje kiedy jestem chory?... po co te niepotrzebne kłótnie?
Powodzenia dla obu turniejów. Niestety na żaden nie dojadę. Jestem chory i mam szkolenie. Za tydzień też nie dojadę na żaden turniej, bo zaczynam podyplomówkę i w soboty nie będę miał czasu na ŻADNE turnieje w sobotę do stycznia... I mam teraz narzekać, że turnieje robicie w soboty? każdy ma wybór gdzie chce się znaleźć, a z doświadczenia wiem, że lepiej czujemy się tam gdzie jest przyjaźnie i fajna atmosfera :)
Na knajpiane granie/"klub" raczej nie zdobędziesz funduszy, będziesz miał problem ze zorganizowaniem turnieju, sprzęt walający się w knajpie ma tendencje rozchodzić się, gimnazjaliści i podstawówka odpadają. Knajpiane granie faja rzecz, ale nie jako podstawowa forma działalności.
9-tki z tłem są ładniejsze.
Myślę, że początkującym klubom w zupełności powinny wystarczyć plansze tekturowe albo plastikowe + ew. 1 goban drewniany, aby pokazać, jak to wyglądać powinno. Ja sam zaczynałem na kartce papieru, goban zrobiłem sobie z deski i też było dobrze. Nie jesteśmy jeszcze na tyle bogatym wujkiem, żeby dawać wszystko ludziom na gotowe.
Ulotki do ściągnięcia są tutaj: http://www.klubjaponski.pl/strona.php?id_strony=4
Rolę "ulotek" miały spełniać początkowo wydrukowane plansze 9x9, ale chyba ich trochę szkoda, by trafiały do kosza. Myślę o wznowieniu ulotek Klubu Japońskiego o go.
Dopóki sprzęt był wystawiony w "Południku Zero", to ludzie się pytali co to jest, a jak graliśmy, to wielu ciekawiło. Granie po knajpach też ma swoje plusy. Co innego specjalnie gdzieś jechać, a co innego zobaczyć przypadkowo ludzi, którzy grają.
Może będzie trzeba od czasu do czasu wyjść z Klubu i gdzieś pograć na mieście?
Otóż ja myślę, że knajpiane granie może spełniać ważne, choć nie zamierzone cele. Czasami zdarza mi się zagrać gdzieś po knajpach i szczerze mówiąc szkoda, że nie mam jakichś ulotek. Nie zawsze mam ochotę tłumaczyć każdemu co to jest, kiedy chcę po prostu sobie zagrać. Ludzie są ciekawi, a kjanpiane granie pozwala wyjść poza pewne środowiska.
9-tki stosuję na pokazach i piknikach, gdzie nie ma czasu na coś więcej. A potem je daję w nagrodę za rozegranie partii, na odwrocie są zasady gry i adres psg.go.art.pl, więc idzie to w świat i powoli Polska usłyszy o go.
U mnie 9tki przydają się głównie na początku nauki gry, potem dzieciarnia zwykle chce się przesiadać na większe. W sumie nie ma sensu nawet kupować drewnianych 9tek - za krótko użytkowane a trzymać gdzieś trzeba.
Jak by komuś się nie podobały plansze 9x9 do drukowania z plików JPG, np. dlatego, że są z tłem, a on już ma teksturowany brązowawy papier o gramaturze 200g/m2 ;) to:
PDFy z samymi liniami z 9x9 do druku na A4 na stronie Porfiriona: http://szczecin.go.art.pl/pliki/ Są od dawna, u nas się sprawdzają, szczególnie te wydrukowane na grubszym niebiałym papierze.
Nie chcę, żeby ktoś myślał, że chcę powiedzieć, że są równie dobre jak drewniane, bo nie są, ale są dobrym uzupełnieniem i rezerwą gobanów drewnianych :) My (z Porfiriona) na warsztaty bierzemy z 5 drewnianych 9x9 (bo tyle mamy, a ostatnio nie było w Polsce więcej do dokupienia :( ) i z kilkanaście wydrukowanych - lekkie - nie nigdy gobanów 9x9 nie branie.
Do "knajpianych klubów" ma to, że ich "organizatorzy" zwykle na tym poprzestają. Samo w sobie, to jeszcze nie jest jakiś problem - każdy ma swoje cele, niemniej jeśli te same osoby zaczynają rościć pretensje, że nic się nie dzieje itd to to już irytuje.
Klub go-go ma w nazwie nawet dwa "go", niemniej nie sądzę, by zadaniem PSG było wspieranie takiego klubu i to nawet pomimo tego, że w porównaniu z przeciętnymi goistycznymi klubami ma przewagę w postaci zarejestrowanej działalności ;>. Jeśli ktoś uważa, że powinna być wspierana każda działalność, to niech odpowie sobie na pytanie, czy dałby na to prywatną kasę i zestawy.
Wracając do tematu informowania o turniejach: nadal nie ma żadnej informacji o Turnieju warszawskim na KGS... Przecież Wszyscy wiedzą, że tylko tam aktywni gracze zdobywają informację o turniejach. Kto czyta informacje na wiki??? Kto ma dostęp żeby tam coś opublikować??? Ja np. nie mam...;-)
A może tak by dla odmiany poprowadzić jakąś merytoryczną dyskusję na ten temat? Znowu nasza para idzie w gwizdek. Spieramy się o pierdoły, a może dało by się zrobić coś pożytecznego? Ja na ten przykład zapraszam do Bydgoszczy 09.11.2013. Może nie to tylko turniej klasy 'C'. Może kameralny. Może tylko handicapowy. Ale jest!
I nie rozumiem jak można liczyć "Score" - jeżeli gry były parowane ręcznie i tylko wg liczby zwycięstw.
W obecnym kształcie to krzywdzi graczy silniejszych (mają mniejsze SOSy niż ich przeciwnicy, a żadnych punktów które by zmieniały pozycję)
Zapowiadano, że będzie to "Turniej klasy C. ... top-bar: ?, low-bar: ?, kolejność końcowa to MMS, SOS, SODOS, DC". Tymczasem w wynikach na stronie jest zupełnie inaczej. Ostatnio ktoś poruszał kwestię niesprecyzowania barów przed turniejem w Łodzi. Można zrozumieć, że podanie dokładnych barów przed przybyciem może być trudne, ale zmana zasad klasyfikacji nie powinna mieć miejsca w przypadku poważnego wydarzenia jakim był Turniej Inaguarcyjny.
Jak tego nie lubić :)
Mam nadzieje, że gra się podobała !
Nie rozumiem, kogo masz na myśli pisząc "Wy". Ja nie narzekam, że jest źle (a dobrze chyba nie jest) i robię coś, żeby to zmienić, więc to chyba bardziej do ogółu te słowa?
Ten "ogół" mógłby na przykład zabrać głos w sprawie kryteriów przyznawania sprzętu dla klubów i zapotrzebowań, bo tu głucha cisza panuje.
No chyba że nic kluby nie potrzebują, więc będzie dla nowych, nie ma problemu najmniejszego. Poczekam miesiąc i ogłoszę *swoje* kryteria, dopiero wtedy podniesie się krzyk.
Ubaw po pachy :)))))).
A zastanawiam się czy choć jeden z was wszedł na moje linki :D Powodzenia.
A co do anwit to na jednym kanale informacji piszesz jedno, na drugim drugie... (mowa o FB i pierwszy komentarz w tym poście). To MOJA wina jak mnie oceniają inni, ale też MOJA wina, że się tym przejmuję. Dlatego życzę wam powodzenia i mam nadzieję, że przestaniecie narzekać jak jest źle i zaczniecie robić.
Im mniej czytam co się tutaj, na Go-lu i FB wyrabia, tym mam większą wiarę w Polskie Go. Może TO wam da do myślenia.
PS: zaczynam oceniać siebie bardziej dosłownie, bo i tak jak oceniam siebie to wszyscy biorą to do siebie.
Tajger, co masz do mnie i do mojego charakteru oraz sposobu prowadzenia dyskusji?
Każdy ma prawo organizować turnieje jakie chce, kiedy chce i gdzie chce.
A ja mam prawo to skomentować i zaapelować o większą współpracę/koordynację. Ja nie atakuję ludzi, tylko problem, który stworzyli.
Zamiast polemiki z racjonalnymi argumentami (turniej bydgoski pojawił się na go.art.pl *po* umieszczeniu tam informacji o Turnieju Inauguracyjnym; do tej pory na http://wiki.go.art.pl/turnieje nie ma turnieju bydgoskiego; nie mam czasu sprawdzać codziennie wszystkich stron lokalnych klubów oraz kilku innych kanałów informacji; na GO-L nie byłem zapisany i nie muszę; na KGS też nie wchodzę i nie muszę)
to słyszę połajanki na mój temat i ostentacyjne deklaracje, że "mój" turniej będzie omijany.
Po raz ostatni tu się wypowiadam (zapraszam na forum do dyskusji na przykład o sprzęcie dla klubów i innych istotnych tematach):
Turniej Inauguracyjny to nie jest pierwszy z brzegu lokalny turniej.
Jeśli gdziekolwiek w Polsce powstanie klub, którego członkowie będą pracowali na rzecz wszystkich goistów, a nie tylko swojego klubu i goistów z jego okolic, to ja chętnie przyjadę i wesprę taki klub swoimi działaniami.
A Wasze działania póki co oceniam jako potępianie w czambuł wszystkiego, co napiszę albo zrobię lub nie zrobię. Powoli się tym przestaję przejmować, ale to chyba niedobrze. Rzeczowa krytyka oparta nie tylko na emocjach powinna mieć miejsce i ja z taką krytyką mogę się zgodzić lub nie, zmienić coś albo i nie. A potępianie mojego charakteru niczemu dobremu nie służy, bo ludzie w moim wieku już się nie zmieniają. Mogą zmienić zachowania, ale nie charakter.
Podmieniłem PDF na JPG bez kompresji. Nie wiem, jak zrobić optymalny PDF, bo bez kompresji on waży 13 MB, to chyba za dużo. Mogę wysłać PNG na maila, 8 MB w sumie, jeśli chcesz.
Z tym PDF-em to na razie musi tak zostać, bo to już ani pilne ani ważne.
Niewątpliwie jestem trollem, bo odstaję od przyjętych w polskim środowisku goistycznym norm działania. W dodatku piszę/mówię o tym głośno. Tak więc zdecydowanie jestem trollem. Dziwne tylko, że jak mam okazję wymienić się doświadczeniami ze znajomymi scrablistami, czy szachistami, i opisuję, jak to u nas (nie)działa to z ich strony w najlepszym razie widzę uśmiech politowania i pytania w stylu "więc czego się spodziewają, skoro tak działają?". I np mamy dyskusję zaczętą przez Leszka Sołdana na GOLu w związku z ogłoszeniem zasad EMP na cztery dni przed terminem turnieju i odpowiedź Stefana Wrocławskiego, że znowu ktoś się czepia, rzuca kłody organizatorom, a w ogóle to jak wam tak źle to się zbierzcie i rozwiążcie PSG. Kompletny odjazd i abstrakcja, brak zrozumienia norm obowiązujących w normalnym świecie.
Poza tym - jak nie narzekasz, skoro narzekasz? Kto tu się powołuje na średnią i minimalną krajową, rodzinę i kredyty? Realia są takie, że jak u nas na turniej zapisze się dwadzieścia osób, to dobrze jeśli przyjedzie 3/4 z tego. U "konkurencji" jak się zapisze trzydzieści, to można się liczyć z przyjazdem czterdziestu do pięćdziesięciu, pomimo średniej i minimalnej, rodzin i kredytów. Ja na turnieje przyjeżdżam grać a nie "spędzać czas tam gdzie się dobrze czuję". W tym drugim celu umawiam się ze znajomymi w kawiarni, pubie albo kinie. Guzik mnie obchodzi charakter organizatora, bo przyjeżdżam grać a nie spędzać z nim czas. Zaproszenia na imieniny w pakiecie turniejowym jeszcze nie widziałem. Jeszcze :>.
A ja myślałem, że każdy o tym wie... Co do mitów o krajowych:
http://www.youtube.com/watch?v=a0iZb5lMN2Q#t=378
Co do twojego komentarza - wcale mnie nie zrozumiałeś albo mnie nie znasz (pewnie oba). Nie wypowiadam się jako osoba, która co wieczór chodzi na piwo. Wypowiadam się jako ojciec zarabiający na rodzinę, jako człowiek, który musi opłacić kredyty, paliwo itp. Tylko, że ja nie narzekam na to. Jakbym miał czas, a nie miał rodziny to bym pojechał na 8 turniejów dziennie. Tu chodzi o wybór. Jak mogę pojechać na turniej, a mam do wyboru dwa, to patrzę w taki sposób:
1. jadę na ten, gdzie są fajniejsi ludzie
2. jadę tam jest bliżej.
3. Na każdym mogę się rozwinąć, bo grając równe gry muszę się starać bardziej, a grając handi muszę starać się bardziej by wygrać, a jak prowadzę to muszę liczyć punkty, żeby nie wygrać za dużo.
I to chyba normalne, że jako człowiek, lubię spędzać czas tam gdzie się dobrze czuję. A jeśli organizator na jednym kanale pisze jedno, na drugim drugie, a cały czas się kłóci to wizerunek jego jest średni i instynkt podpowiada mi, że przyciągnie do siebie podobne osoby. To wybór tych osób, tak jak mój. Niech sobie żyją jak chcą i im się wiedzie najlepiej, a ja zrobię co ja chcę.
Pozdrawiam :D
(PS: Johnkelly - najpierw atakuje anwit a potem kogoś kto jest przeciwko jemu... czyli jestes trolem? :D)
Odnośnie tylko jednej kwestii - średniej i minimalnej krajowej - fajne mity tworzysz. Widocznie goiści gremialnie bide klepią, bo jakimś cudem "konkurencyjne" środowiska po turniejach jeżdżą. Co ciekawe jeżdżą liczniej, i to do tego stopnia, że na turnieje "konkurencji" opłaca się brać hotele. To też kwestia organizacji, bo u nas się jojczy, że "nicsięnieda" a konkurencja ma formalne kluby i sponsorów.
Nawiasem pisząc, na warszawskim dwa lata temu słyszałem narzekania jakiegoś jegomościa, że osiem dych wpisowego to zdzierstwo. I czyjś komentarz - osiem dych mu drogo, ale co wieczór na piwo i pizze stówę ma.
Przez ostatnie 2 lata śledzę pilnie pewną grupę ludzi. Dzisiaj obejrzałem krótki filmik (10 minut naszego życia nie pójdzie na marne - gwarantuję), który zmusił mnie do refleksji, a jak przeczytałem komentarze niektórych osób i sposób prowadzenia dyskusji mam tylko jedno zdanie do Bydgoszczy "Uciekajcie gdzie pieprz rośnie" gdyż kontakty z kimś, którzy tylko wybierają miecz lub tarczę prowadza tylko do kolejnych konfliktów.
Uważam, że wszystko powinno zaczynać się lokalnie a dopiero potem przechodzić na większą skalę. Turniej w Bydgoszczy to kolejny turniej w Polsce. Nie każdy, w państwie gdzie minimalna krajowa to żart, a ze średniej państwo zabiera i tak 50% to muszę się zgodzić z argumentem, że niektórzy nie mogą mieć środków żeby podróżować przez Polskę.
Powinienem tutaj zacząć trzeci argument - czemu organizujecie turnieje (i to dwa) podczas gdy ja (i pewnie nie tylko ja) wyjeżdżamy na szkolenia potrzebne nam do pracy? Czemu organizujecie turnieje kiedy jestem chory?... po co te niepotrzebne kłótnie?
Powodzenia dla obu turniejów. Niestety na żaden nie dojadę. Jestem chory i mam szkolenie. Za tydzień też nie dojadę na żaden turniej, bo zaczynam podyplomówkę i w soboty nie będę miał czasu na ŻADNE turnieje w sobotę do stycznia... I mam teraz narzekać, że turnieje robicie w soboty? każdy ma wybór gdzie chce się znaleźć, a z doświadczenia wiem, że lepiej czujemy się tam gdzie jest przyjaźnie i fajna atmosfera :)
Link do filmiku:
http://thespiritscience.net/spirit/2013/09/30/pair-o-dime-shift-7-sword-...
@awit, jest szansa na ulotki w lepszej rozdzielczości? albo pliki źródłowe? w tych trochę się litery rozmazują...
Na knajpiane granie/"klub" raczej nie zdobędziesz funduszy, będziesz miał problem ze zorganizowaniem turnieju, sprzęt walający się w knajpie ma tendencje rozchodzić się, gimnazjaliści i podstawówka odpadają. Knajpiane granie faja rzecz, ale nie jako podstawowa forma działalności.
9-tki z tłem są ładniejsze.
Myślę, że początkującym klubom w zupełności powinny wystarczyć plansze tekturowe albo plastikowe + ew. 1 goban drewniany, aby pokazać, jak to wyglądać powinno. Ja sam zaczynałem na kartce papieru, goban zrobiłem sobie z deski i też było dobrze. Nie jesteśmy jeszcze na tyle bogatym wujkiem, żeby dawać wszystko ludziom na gotowe.
Ulotki do ściągnięcia są tutaj: http://www.klubjaponski.pl/strona.php?id_strony=4
Rolę "ulotek" miały spełniać początkowo wydrukowane plansze 9x9, ale chyba ich trochę szkoda, by trafiały do kosza. Myślę o wznowieniu ulotek Klubu Japońskiego o go.
Dopóki sprzęt był wystawiony w "Południku Zero", to ludzie się pytali co to jest, a jak graliśmy, to wielu ciekawiło. Granie po knajpach też ma swoje plusy. Co innego specjalnie gdzieś jechać, a co innego zobaczyć przypadkowo ludzi, którzy grają.
Może będzie trzeba od czasu do czasu wyjść z Klubu i gdzieś pograć na mieście?
Uzyskaliśmy patronat Ambasady Japonii!
Otóż ja myślę, że knajpiane granie może spełniać ważne, choć nie zamierzone cele. Czasami zdarza mi się zagrać gdzieś po knajpach i szczerze mówiąc szkoda, że nie mam jakichś ulotek. Nie zawsze mam ochotę tłumaczyć każdemu co to jest, kiedy chcę po prostu sobie zagrać. Ludzie są ciekawi, a kjanpiane granie pozwala wyjść poza pewne środowiska.
9-tki stosuję na pokazach i piknikach, gdzie nie ma czasu na coś więcej. A potem je daję w nagrodę za rozegranie partii, na odwrocie są zasady gry i adres psg.go.art.pl, więc idzie to w świat i powoli Polska usłyszy o go.
100% racji.
U mnie 9tki przydają się głównie na początku nauki gry, potem dzieciarnia zwykle chce się przesiadać na większe. W sumie nie ma sensu nawet kupować drewnianych 9tek - za krótko użytkowane a trzymać gdzieś trzeba.
Jak by komuś się nie podobały plansze 9x9 do drukowania z plików JPG, np. dlatego, że są z tłem, a on już ma teksturowany brązowawy papier o gramaturze 200g/m2 ;) to:
PDFy z samymi liniami z 9x9 do druku na A4 na stronie Porfiriona:
http://szczecin.go.art.pl/pliki/ Są od dawna, u nas się sprawdzają, szczególnie te wydrukowane na grubszym niebiałym papierze.
Nie chcę, żeby ktoś myślał, że chcę powiedzieć, że są równie dobre jak drewniane, bo nie są, ale są dobrym uzupełnieniem i rezerwą gobanów drewnianych :) My (z Porfiriona) na warsztaty bierzemy z 5 drewnianych 9x9 (bo tyle mamy, a ostatnio nie było w Polsce więcej do dokupienia :( ) i z kilkanaście wydrukowanych - lekkie - nie nigdy gobanów 9x9 nie branie.
Pozdrawiam, marmez
Do "knajpianych klubów" ma to, że ich "organizatorzy" zwykle na tym poprzestają. Samo w sobie, to jeszcze nie jest jakiś problem - każdy ma swoje cele, niemniej jeśli te same osoby zaczynają rościć pretensje, że nic się nie dzieje itd to to już irytuje.
Klub go-go ma w nazwie nawet dwa "go", niemniej nie sądzę, by zadaniem PSG było wspieranie takiego klubu i to nawet pomimo tego, że w porównaniu z przeciętnymi goistycznymi klubami ma przewagę w postaci zarejestrowanej działalności ;>. Jeśli ktoś uważa, że powinna być wspierana każda działalność, to niech odpowie sobie na pytanie, czy dałby na to prywatną kasę i zestawy.