Czasami nawet bardzo uatrakcyjniali. Podobobały mi się wypowiedzi Błażeja (dobrze, że się sporo produkował) oraz porównania szachów, brydża i go. Reszta może być, na szczęście bez większych przekłamań.
W razie ewidentnego przewinienia, można dorzucić wykluczenie z np. LMP (zresztą to chyba już jest) i w połączeniu z utratą egfów powinno to być wystarczające by powstrzymać tłumy maniaków dropowania.
@bolek - sparowanie takiej osoby może być uznane nie jako walkower, ale jako przegrana. Czasami to jest spora różnica - bo traci sie egf, sosy nalicza się normalnie, jedynie sodos jest niski, ale chyba ostatnio się go nie uzywa.
ok, więc po pierwsze należałoby ogłosić, że takie reguły obowiązują w EMP, bo nie jest to chyba automatyczne, a po drugie jakie konkretnie będą to sankcje?
Co do dropów w topgrupie to reguły EGF, wg których chyba gramy, mówią jasno:
"Top groups
By default, players in the top groups of a tournament must play all rounds. In a McMahon tournament the top groups include any supergroups, the group above the bar, and the group just below the bar. A player starting in a top group may skip a round only in exceptional circumstances like a serious a medical problem proven by a doctor's certificate or a family member's decease.
Other players must abide by the procedure published for the tournament in order to skip any rounds.
Players are sanctioned for skipping rounds unduly. "
oczywiście; jaki jest sens parowania osoby, która np. zachoruje po pierwszej rundzie i nie będzie mogła dalej grać? a nawet jeśli ta osoba po prostu wyjedzie bez usprawiedliwienia, to dla kogo to będzie kara? chyba dla tych, którzy zostaną sparowani w kolejnych rundach z osobą, której nie ma i przez to będą mieli gorszy SOS?
Może wymaga, a może już nie :)
Przypominam, że Artur został już awansowany nieco wcześniej. Cieszymy się z bardzo udanego turnieju Artura. :)
Marcin ma już 1dan, więc tu już awansów od KR nie będzie raczej...
Też uważam, że "dropowanie w czołówce" jest sztucznym (w naszych polskich warunkach) problemem. Może nie piszę o tym tak obrazowo jak Ty Pawle.
"Chcesz wygrać, wygraj wszystko" mówił mi nawet Cho seok bin 7dan i bardzo szanuje te słowa :)
Na desce rozstrzygać o tym kto lepszy, a nie nad głową sędziego i komputerem z parowaniem....
Miło słyszeć też choć jedną zadowoloną osobę z poczynań zarządu.
Miejmy nadzieje, że tak właśnie się stanie i będzie więcej chętnych do organizacji turniejów i ogólnej pomocy w koordynacji.
Jeśli taki Marek Kamiński wyląduje w szpitalu na zatrucie pokarmowe po jakiejś pizzy dzień wcześniej...
Ściągniesz go siłą z szpitalnego łóżka, żeby zagrał rundę kolejną 4 i 5 rundę?
Mi to przypomina walkę z wiatrakami i wynajdywanie problemów tam gdzie ich nie ma (w tej chwili).
Leszek poruszył jedna ważną rzecz - Nie ma w Polsce ogólnych reguł turniejowych stosowanych w Polskich turniejach.
Korzystamy z reguł japońskich i EGF i to póki co wystarcza, jednak takie reguły opracować będzie trzeba prędzej czy później... To wg mnie jest bardziej istotne.
W obecnej sytuacji popieram pomysł, żeby robić eliminacje otwarte - jasno widać, że blokowanie dostępu do turniejów przyniosło opłakane skutki. Należałoby jedynie spróbować ustalić przepisy przeciwdziałające dropowaniu gier w top-barze, aby uniknąć sytuacji o której pisał Leszek.
Ciekawe kto wymyśla tak świetne dowcipy. Ciekawe też kto się z nich śmieje. Może ci sami ludzie?
Proponuję, zamiast bawi się w wycieczki osobiste (które nie dla wszystkich bo nie tylko dla mnie są ciekawe) podyskutować na argumenty.
Zupełnie jak w dowcipie, który ostatnio słyszałem:
"- które z najważniejszych turniejów w Polsce są dobrze parowane?
- te które wygrywa Leszek."
Po co jakieś zabawy w wymyślanie Marków przyjeżdżających na jedną rundę, czy niespotykanych parowań? Przedyskutujcie może też kwestie remisów i ich wpływ na wyniki lub zróbcie zakaz gry w turniejach dla kobiet w ciąży, bo mogą 'przypadkiem' dropować i wypatrzyć wyniki.
W przypadku kiedy ktoś wygrywa wszystko żadne z tych ani innych wymysłów nie odbiorą mu zwycięstwa (no chyba, że turniej miał za mało rund... ale chyba nikt 150 graczy się nie spodziewa na turnieju co?). Jeśli jest kilka osób z 1 przegraną i brakery mają określić zwycięzcę, to o ile nie gracie szwajcara to zawsze można znaleźć osobę bardziej poszkodowaną.
No i co z tego? Dla chronienia słabego ego "potencjalnie poszkodowanego" mamy zakazać turniejów otwartych? Mamy bawić się w mini mistrzostwa Polski z udziałem np: 3 par. Już przez ostatni rok przerabialiśmy takie bzdury.
PSG potrzebuje organizatorów turniejów. Dla organizatora możliwość zorganizowania zamkniętego turnieju mistrzowskiego to tylko KŁOPOT, a nie promocja i splendor. Dla organizatorów turniejów liczy się duża liczba graczy, którzy przyjadą zapłacą wpisowe i będą grać.
Obniżenie wymagań (jeśli chodzi o członkostwo w PSG) aby brać udział w turniejach jest ukłonem ze strony zarządu do organizatorów turniejów. Krok ten jest jak najbardziej słuszny i na pewno zarząd znajdzie więcej chętnych do organizacji czegokolwiek niż w poprzednim "ustroju".
Ten "niespotykany" przypadek jest jak najbardziej spotykany. Po to właśnie wymyślono i wprowadzono na Mistrzostwach Europy zasadę "top grupa podpisuje "lojalke". Po drugie, "zakaz dropowania w topgrupie" w tym turnieju nie istnieje - bo niby gdzie to jest napisane?. Po trzecie: zalozenie ze ktos "jechal kilka godzin na turniej, zeby..." jest niepoprawne - bo niby czemu tak mialoby byc? Przecież mógł być w Łodzi przejazdem.
Wiara w to, że świat jest piękny i turnieje mogą się odbywać bez reguł (albo z regułami ułomnymi) i nigdy nie wydarzy się przykrość jest niestety naiwnością.
"Wygra jedną grę z najsilniejszym (parowanie w pierwszej rundzie) i wyjedzie (bo mu nie zależy, nie ma czasu, albo po prostu ma inne sprawy na głowie)." : )
Jeśli ktoś jechał kilka godzin na turniej, żeby zagrać jedynie pierwszą rundę i później zdropować cały turniej...
Zakaz dropowania w topgrupie powinien wystarczyć, na ten niespotykany dotąd w praktyce turniejowej przykład.
Oczywiście przypadków typu choroba, pobyt w szpitalu, czy wypadek nigdy nie da się przewidzieć...
Nie mają problemu - do pierwszego razu. Wyobraź sobie, że przyjedzie do nich taki... np. Marek Kamiński. Wygra jedną grę z najsilniejszym (parowanie w pierwszej rundzie) i wyjedzie (bo mu nie zależy, nie ma czasu, albo po prostu ma inne sprawy na głowie). Turniej zakończy sie i na dwóch/trzech najwyższych miejscach będą gracze z jedną porażką. Z tym, że ten najsilniejszy szwajcar będzie miał porażkę z Markiem Kamińskim, a pozostali z nim. Wynik jednak będzie inny. Z powodu braku SOS, najsilniejszy szwajcar będzie numerem 2 lub 3.....
Na komentarze typu " ale przecież Marek Kamiński nie ma pewności wygranej z najlepszym szwajcarem" odpowiadam z góry: dla bezpieczeństwa wstawcie w to miejsce kogoś innego. no. mnie
Czasami nawet bardzo uatrakcyjniali. Podobobały mi się wypowiedzi Błażeja (dobrze, że się sporo produkował) oraz porównania szachów, brydża i go. Reszta może być, na szczęście bez większych przekłamań.
http://www.europeangodatabase.eu/EGD/Tournament_Card.php?&key=T100903B
Link nie działa u mnie Czy ktoś wie jak poszło Mateuszowi (interesują mnie przeciwnicy i wyniki)
W razie ewidentnego przewinienia, można dorzucić wykluczenie z np. LMP (zresztą to chyba już jest) i w połączeniu z utratą egfów powinno to być wystarczające by powstrzymać tłumy maniaków dropowania.
@bolek - sparowanie takiej osoby może być uznane nie jako walkower, ale jako przegrana. Czasami to jest spora różnica - bo traci sie egf, sosy nalicza się normalnie, jedynie sodos jest niski, ale chyba ostatnio się go nie uzywa.
ok, więc po pierwsze należałoby ogłosić, że takie reguły obowiązują w EMP, bo nie jest to chyba automatyczne, a po drugie jakie konkretnie będą to sankcje?
Co do dropów w topgrupie to reguły EGF, wg których chyba gramy, mówią jasno:
"Top groups
By default, players in the top groups of a tournament must play all rounds. In a McMahon tournament the top groups include any supergroups, the group above the bar, and the group just below the bar. A player starting in a top group may skip a round only in exceptional circumstances like a serious a medical problem proven by a doctor's certificate or a family member's decease.
Other players must abide by the procedure published for the tournament in order to skip any rounds.
Players are sanctioned for skipping rounds unduly. "
oczywiście; jaki jest sens parowania osoby, która np. zachoruje po pierwszej rundzie i nie będzie mogła dalej grać? a nawet jeśli ta osoba po prostu wyjedzie bez usprawiedliwienia, to dla kogo to będzie kara? chyba dla tych, którzy zostaną sparowani w kolejnych rundach z osobą, której nie ma i przez to będą mieli gorszy SOS?
Przez sędziego. W jaki sposób? Osoba w top grupie będzie parowana we wszystkich rundach. Jeszcze jakiś problem?
wręcz zaczyna - ten zakaz dropów przez kogo będzie egzekwowany i w jaki sposób?
Tak czy inaczej, najprawdopodobniej zostanie wprowadzony zakaz dropów dla topgrupy. To chyba kończy temat.
Może wymaga, a może już nie :)
Przypominam, że Artur został już awansowany nieco wcześniej. Cieszymy się z bardzo udanego turnieju Artura. :)
Marcin ma już 1dan, więc tu już awansów od KR nie będzie raczej...
Też uważam, że "dropowanie w czołówce" jest sztucznym (w naszych polskich warunkach) problemem. Może nie piszę o tym tak obrazowo jak Ty Pawle.
"Chcesz wygrać, wygraj wszystko" mówił mi nawet Cho seok bin 7dan i bardzo szanuje te słowa :)
Na desce rozstrzygać o tym kto lepszy, a nie nad głową sędziego i komputerem z parowaniem....
Miło słyszeć też choć jedną zadowoloną osobę z poczynań zarządu.
Miejmy nadzieje, że tak właśnie się stanie i będzie więcej chętnych do organizacji turniejów i ogólnej pomocy w koordynacji.
Jeśli taki Marek Kamiński wyląduje w szpitalu na zatrucie pokarmowe po jakiejś pizzy dzień wcześniej...
Ściągniesz go siłą z szpitalnego łóżka, żeby zagrał rundę kolejną 4 i 5 rundę?
Mi to przypomina walkę z wiatrakami i wynajdywanie problemów tam gdzie ich nie ma (w tej chwili).
Leszek poruszył jedna ważną rzecz - Nie ma w Polsce ogólnych reguł turniejowych stosowanych w Polskich turniejach.
Korzystamy z reguł japońskich i EGF i to póki co wystarcza, jednak takie reguły opracować będzie trzeba prędzej czy później... To wg mnie jest bardziej istotne.
W obecnej sytuacji popieram pomysł, żeby robić eliminacje otwarte - jasno widać, że blokowanie dostępu do turniejów przyniosło opłakane skutki. Należałoby jedynie spróbować ustalić przepisy przeciwdziałające dropowaniu gier w top-barze, aby uniknąć sytuacji o której pisał Leszek.
Ale o co Ci Leszku konkretnie chodzi? Przez dwa lata byłeś prezesem PSG i wszystko było OK, a teraz nagle Ci się nie podoba? Coś tu jest nie tak.
Ciekawe kto wymyśla tak świetne dowcipy. Ciekawe też kto się z nich śmieje. Może ci sami ludzie?
Proponuję, zamiast bawi się w wycieczki osobiste (które nie dla wszystkich bo nie tylko dla mnie są ciekawe) podyskutować na argumenty.
Zupełnie jak w dowcipie, który ostatnio słyszałem:
"- które z najważniejszych turniejów w Polsce są dobrze parowane?
- te które wygrywa Leszek."
Po co jakieś zabawy w wymyślanie Marków przyjeżdżających na jedną rundę, czy niespotykanych parowań? Przedyskutujcie może też kwestie remisów i ich wpływ na wyniki lub zróbcie zakaz gry w turniejach dla kobiet w ciąży, bo mogą 'przypadkiem' dropować i wypatrzyć wyniki.
W przypadku kiedy ktoś wygrywa wszystko żadne z tych ani innych wymysłów nie odbiorą mu zwycięstwa (no chyba, że turniej miał za mało rund... ale chyba nikt 150 graczy się nie spodziewa na turnieju co?). Jeśli jest kilka osób z 1 przegraną i brakery mają określić zwycięzcę, to o ile nie gracie szwajcara to zawsze można znaleźć osobę bardziej poszkodowaną.
No i co z tego? Dla chronienia słabego ego "potencjalnie poszkodowanego" mamy zakazać turniejów otwartych? Mamy bawić się w mini mistrzostwa Polski z udziałem np: 3 par. Już przez ostatni rok przerabialiśmy takie bzdury.
PSG potrzebuje organizatorów turniejów. Dla organizatora możliwość zorganizowania zamkniętego turnieju mistrzowskiego to tylko KŁOPOT, a nie promocja i splendor. Dla organizatorów turniejów liczy się duża liczba graczy, którzy przyjadą zapłacą wpisowe i będą grać.
Obniżenie wymagań (jeśli chodzi o członkostwo w PSG) aby brać udział w turniejach jest ukłonem ze strony zarządu do organizatorów turniejów. Krok ten jest jak najbardziej słuszny i na pewno zarząd znajdzie więcej chętnych do organizacji czegokolwiek niż w poprzednim "ustroju".
Ten "niespotykany" przypadek jest jak najbardziej spotykany. Po to właśnie wymyślono i wprowadzono na Mistrzostwach Europy zasadę "top grupa podpisuje "lojalke". Po drugie, "zakaz dropowania w topgrupie" w tym turnieju nie istnieje - bo niby gdzie to jest napisane?. Po trzecie: zalozenie ze ktos "jechal kilka godzin na turniej, zeby..." jest niepoprawne - bo niby czemu tak mialoby byc? Przecież mógł być w Łodzi przejazdem.
Wiara w to, że świat jest piękny i turnieje mogą się odbywać bez reguł (albo z regułami ułomnymi) i nigdy nie wydarzy się przykrość jest niestety naiwnością.
http://picasaweb.google.com/malgorzata.palej/LSG2010 Kolejna galeria :)
"Wygra jedną grę z najsilniejszym (parowanie w pierwszej rundzie) i wyjedzie (bo mu nie zależy, nie ma czasu, albo po prostu ma inne sprawy na głowie)." : )
Jeśli ktoś jechał kilka godzin na turniej, żeby zagrać jedynie pierwszą rundę i później zdropować cały turniej...
Zakaz dropowania w topgrupie powinien wystarczyć, na ten niespotykany dotąd w praktyce turniejowej przykład.
Oczywiście przypadków typu choroba, pobyt w szpitalu, czy wypadek nigdy nie da się przewidzieć...
Faktycznie tego wpisu już nie aktualizowałem, wrzucałem nowe linki tylko na http://go.art.pl/foto/2010 :)
Ech, te lenistwo.
Dziękuję za linka, no i za galerię oczywiście! :D
Zapraszam też do mojej galerii: http://picasaweb.google.pl/ekochanowska/LSG201002#
Nie mają problemu - do pierwszego razu. Wyobraź sobie, że przyjedzie do nich taki... np. Marek Kamiński. Wygra jedną grę z najsilniejszym (parowanie w pierwszej rundzie) i wyjedzie (bo mu nie zależy, nie ma czasu, albo po prostu ma inne sprawy na głowie). Turniej zakończy sie i na dwóch/trzech najwyższych miejscach będą gracze z jedną porażką. Z tym, że ten najsilniejszy szwajcar będzie miał porażkę z Markiem Kamińskim, a pozostali z nim. Wynik jednak będzie inny. Z powodu braku SOS, najsilniejszy szwajcar będzie numerem 2 lub 3.....
Na komentarze typu " ale przecież Marek Kamiński nie ma pewności wygranej z najlepszym szwajcarem" odpowiadam z góry: dla bezpieczeństwa wstawcie w to miejsce kogoś innego. no. mnie
No cóż, trochę uatrakcyjnili tę grę ;) No a same kamienia np. onyksowe są do kupienia, nawet w Polsce ;)