Anonimie: W tym momencie dochodzi jeszcze specyfika rozgrywania turnieju systemem MacMahona. Gracze słabsi zdają sobie sprawę, że startując w tego typu turnieju nie mają szansy na wygranie.
Wiadomo więc, że żeby móc konkurować o zwycięstwo w turnieju, to trzeba do niego podejść mając ranking zbliżony do najlepszych zgłoszonych graczy. Jeśli ktoś czuje się na siłach a brakuje mu rankingu, to zawsze może zgłosić się przed turniejem do Komisji Rankingowej ;)
Przykro mi, ale żaden gracz w Gliwicach (oprócz Nila) nie wygrał wszystkich gier, w Raciborzu fundusze były tak małe fundusze, że nawet zwycięzcy woleli przeznaczyć pulę na koniec cyklu (a byli to sami kyu!), w Krakowie 5 partii wygrał tylko Fisz. 5 partii wygrywają tylko zwycięzcy. Przy 4 wygranych patrz mój post na początku dyskusji. Proszę o osoby krytykujące system o szacunkowe przeliczenie swoich propozycji, aby proponowane nagrody nie były śmiechu warte, ale oczywiście bardzo motywujące graczy kyu...
Nie widzę sensu ciągnąć dyskusji, która nie istnieje w rzeczywistości, lub zdarza się bardzo sporadycznie.
Obecnie rozważana jest opcja z darmowym wpisowym dla takich osób.
juggler: "realne szanse na wygraną mają może 4-5 par" - ale te szanse są, a w turniejach CK gracz średniego kyu wygrywający wszystkie gry nie ma szans na żadną nagrodę. Możeby przywrócić nagrodę za 5 zwycięstw kosztem niższej nagrody dla czołówki? Pula nagród taka sama, wpisowe takie samo, ale procentowy podział gotówki bardziej "kyu-friendly". Po ogłoszeniu przed turniejem dokładnego procentowego podział puli, gracz kyu będzie miał motywację i szansę na jakiś procent zebranego wpisowego. I to jest moim zdaniem sprawiedliwe i motywujące dla graczy każdego poziomu.
W dodatku trzeba patrzeć na to jak na cykl. Aktualna klasyfikacja lada chwila znajdzie się na naszej stronie. A już teraz jest u mnie na ekranie. W czołowej trójce jest aż 2 zawodników kyu. (odpowiednio 3 i 5 kyu). W dziesiątce jest 4. W piętnastce już 6. Gracze kyu nie są szczególnie poszkodowani.
"Turnieje Go mają trochę inną specyfikę , większość zawodników bierze udział dlatego, żeby się sprawdzić, zagrać te swoje 5 gier i w ogóle nie myśli o zwycięstwie w turnieju. Także uważam, że nie należy porównywać tego do np. Mistrzostw Polski w Futbolu Stołowym."
Drogi graczu Kyu,
jako kilkukrotny uczestnik
Mistrzostw Polski w Futbolu Stołowym
moge powiedzieć, że na Mistrzostwach Polski w Futbolu Stołowym większość zawodników bierze udział dlatego, żeby się sprawdzić, zagrać te swoje 2 lub więcej gier i w ogóle nie myśli o zwycięstwie w turnieju
w turnieju głównym startuje np. setka par, z czego realne szanse na wygraną mają może 4-5 par, a teoretyczne może drugie tyle.
Co do kwestii nagród rzeczowych, to dla mnie nie mają one sensu.
Po pierwsze przy nagrodach związanych z go trzeba liczyć na to, że koszty przesyłki zmniejszą wartość nagrody. W dodatku organizator nie ma pewności, czy zakupionych nagród ewentualni zwycięzcy już nie posiadają (a jeśli tak to co w tej sytuacji zrobić?).
Po drugie przy nagrodach niezwiązanych z go. Z własnego doświadczenia wiem (np. po minach zwycięzców ostatniego turnieju w Katowicach), że to dość kiepski pomysł. W dodatku organizator traci swój czas na wyjście do sklepu i wybór nagród. Z własnego doświadczenia znam jeszcze inny przykład, że nagrody rzeczowe są problematyczne. W turnieju na Dniu Kwitnącej Wiśni, jedną z głównych nagród był kurs języka japońskiego. Niestety główny organizator imprezy nie zawiadomił mnie, że ten kurs można zrobić tylko w Katowicach. Kto wygrał? Oczywiście, żeby było śmieszniej (i o ile dobrze pamiętam), Kamyk mieszkający w Poznaniu i Tasuki (obecnie chyba Holandia).
Po trzecie jest jeszcze kwestia, która poruszona została wcześniej. Organizatorzy nie wiedzą ile osób przyjedzie. Mimo zapisanych niecałych 30 osób (a więc zakładając 20pln wpisowego na nagrody pójdzie ok 300pln -oczywiście wypadałoby zrobić zakupy wcześniej -co wiąże się z wyłożeniem tej kwoty przez organizatora, w przypadku CK -jeszcze bezrobotnego studenta) na przedostatni gliwicki turniej przyjechało 13 osób. (linki potwierdzające: http://turniej-gliwice.meijin.pl/zarejestrowani i http://www.europeangodatabase.eu/EGD/Tournament_Card.php?&key=T101212B&p...).
Co w tej sytuacji miałby zrobić organizator turnieju?
W przypadku nagród pieniężnych wystarczy wcześniej zakupić koperty. Włożyć odpowiednią część wpisowego i gotowe.
Odnośnie pomysłu Zipera: ciekawy pomysł. Pomyślimy nad tym (a dokładnie nad formą sprawdzania, czy tak było w rzeczywistości, czy takie darmowe wejściówki można będzie przekazywać innym itp).
Silk: pisząc, że nagrody powinny być niezależne od liczby uczestników, nie miałem na myśli tego że cała kwota powinna być przeznaczona na nagrody rzeczowe czy pieniężne. Ilość pieniędzy przeznaczana na nagrody według mnie, powinna być zryczałtowana i niewysoka. Reszta pieniędzy może być pozostawiona choćby na potrzeby następnego turnieju.
Dodatkowo, zdarzają się turnieje, na które nie przyjeżdża 50% zarejestrowanych (vide Racibórz). W takiej sytuacji organizator poniósłby dość wysokie koszta wykładając ze swojej kieszeni pieniądze na nagrody. Rozwiązanie mogłoby być proste - organizator zbiera wpisowe i jedzie kupować nagrodę, ale to by oznaczało, że praktycznie nie może sam uczestniczyć w turnieju. Poza tym takie nagrody kupowane na szybko, to dopiero jest marnowanie pieniędzy - w praktyce wychodzi na to, że zwycięzcy dostaliby jakieś losowo wybrane przedmioty z hipermarketu...
Turnieje Go mają trochę inną specyfikę , większość zawodników bierze udział dlatego, żeby się sprawdzić, zagrać te swoje 5 gier i w ogóle nie myśli o zwycięstwie w turnieju. Także uważam, że nie należy porównywać tego do np. Mistrzostw Polski w Futbolu Stołowym.
Hmm, ale wysokość nagród może nie zależeć od liczby uczestników wyłącznie jeżeli turniej znajdzie bogatego sponsora. W przeciwnym wypadku kwota, którą można wydać na nagrody jest wprost proporcjonalna do: liczba uczestników * wysokość wpisowego. To raczej naturalne.
W końcu jeżeli chcesz dawać nagrody rzeczowe, to je też trzeba nabyć drogą kupna za pieniądze z wpisowego. Więc siłą rzeczy nie będą finansowo warte więcej niż nagrody pieniężne.
A uzależnianie wysokości nagrody od liczby uczestników jest imo popularnym zjawiskiem w różnych turniejach (ot aktualny przykład - Mistrzostwa Polski Garlando w Futbolu Stołowym - http://www.pzfs.pl/downloads/fleyer_pl_mpg2011.pdf)
johnkelly: wewnętrzna sprzeczność wynika z tego, że źle zrozumiałeś o co mi chodzi. Moja idea jest taka, żeby wysokość nagród (niekoniecznie muszą być duże) NIE była zależna od ilości uczestników. Najlepszym rozwiązaniem są właśnie nagrody rzeczowe.
Co do wysokości wpisowego, przekonaliście mnie. Jest za dużo zmiennych, żeby ryzykować zmniejszanie wpisowego.
A pomysł z darmowym wejściem na następny turniej wydaje się być bardzo dobry.
Mam propozycję odnośnie wspomnianych w tym wątku symbolicznych nagród dla słabszych graczy z dużą liczbą wygranych. Nagroda 15zł jest śmieszna, ale wygranie darmowego wstępu na jeden z kolejnych turniejów cyklu może cieszyć :) Przy okazji zwiększamy frekwencję na kolejnym turnieju.
W kwestii formalnej, to można potraktować rozdane wpisowe tak samo jakby wręczono 15zł w gotówce i nagrodzona osoba wpłaciła je od razu jako wpisowe na wybrany przez siebie kolejny turniej cyklu.
Ogólnie z dyskusji tutaj i na FC wynika, że najlepszym rozwiązaniem jest jak najmniejsze wpisowe i wysokie nagrody niezależnie od zajętego miejsca. Pomijając wewnętrzną sprzeczność takiego rozwiązania to bez sponsorów dyskusja bezprzedmiotowa.
Czy wobec tego należy zrezygnować z nagród pieniężnych na korzyść nagród rzeczowych? A jeśli tak, to jakie miałyby to być nagrody? Czy organizatorzy powinni rozdawać sprzęt/książki do go, czy coś zupełnie nie związanego z grą? Można założyć że większość graczy ma sprzęt, a z książkami też ciężko trafić w coś, co gracz by chciał i jeszcze sobie nie kupił.
A może jakieś pucharki albo medale?
Może przydałoby się zrobić na ten temat ankietę, albo chociaż osobny wątek na forum.
Twierdzenie, ze jakikolwiek danowiec zagral w krakowie dla nagrod jest kompletna bzdura.
Chcialbym zwrocic uwage, ze nagroda za pierwsze miejsce na pewno nie przekroczyla kosztu dojazdu do krakowa + jednego noclegu.
A nawet jesli to biorac pod uwage ilosc czasu jaka trzeba bylo poswiecic na samo granie (okolo 10 godzin), nagroda nie przekroczyla minimalnej stawki godzinnej w polsce.
Co oznacza, ze gdyby taki nawet 7 danowiec majacy gwarancje wygranej, chcial zarobic to lepiej by wyszedl na rozdawaniu ulotek niz graniu w go.
Jaka niewidzialna ręka rynku? Skąd się mają wziąć ci danowcy? Teraz jest kilkunastu danowców o których można napisać, że są aktywni. Jeśli nie będzie licznej grupy dwucyfrowych kyu to w przyszłości będzie taka nędza jaka jest. Żeby było dużo dwucyfrowych kyu muszą być turnieje dla nich i realny system rankingowy a nie fikcja jaka jest teraz.
W sumie nic nie spartolilem, jestem bardzo zadowolony z moich eliminacji PGETC, choc jak fan zasugerowal to nie jest miejsce na rozmowe o tym. A co do zarzadu PSG to czy nie mam racji, ze w zarzadzie nigdy nie byles ?
https://picasaweb.google.com/114314727846101833934/CKKrakow201
przypadkiem znalazłem galerię Sabiny :) https://picasaweb.google.com/sa8inka/CKKrakow2011
Anonimie: W tym momencie dochodzi jeszcze specyfika rozgrywania turnieju systemem MacMahona. Gracze słabsi zdają sobie sprawę, że startując w tego typu turnieju nie mają szansy na wygranie.
Wiadomo więc, że żeby móc konkurować o zwycięstwo w turnieju, to trzeba do niego podejść mając ranking zbliżony do najlepszych zgłoszonych graczy. Jeśli ktoś czuje się na siłach a brakuje mu rankingu, to zawsze może zgłosić się przed turniejem do Komisji Rankingowej ;)
Przykro mi, ale żaden gracz w Gliwicach (oprócz Nila) nie wygrał wszystkich gier, w Raciborzu fundusze były tak małe fundusze, że nawet zwycięzcy woleli przeznaczyć pulę na koniec cyklu (a byli to sami kyu!), w Krakowie 5 partii wygrał tylko Fisz. 5 partii wygrywają tylko zwycięzcy. Przy 4 wygranych patrz mój post na początku dyskusji.
Proszę o osoby krytykujące system o szacunkowe przeliczenie swoich propozycji, aby proponowane nagrody nie były śmiechu warte, ale oczywiście bardzo motywujące graczy kyu...
Nie widzę sensu ciągnąć dyskusji, która nie istnieje w rzeczywistości, lub zdarza się bardzo sporadycznie.
Obecnie rozważana jest opcja z darmowym wpisowym dla takich osób.
juggler: "realne szanse na wygraną mają może 4-5 par" - ale te szanse są, a w turniejach CK gracz średniego kyu wygrywający wszystkie gry nie ma szans na żadną nagrodę. Możeby przywrócić nagrodę za 5 zwycięstw kosztem niższej nagrody dla czołówki? Pula nagród taka sama, wpisowe takie samo, ale procentowy podział gotówki bardziej "kyu-friendly". Po ogłoszeniu przed turniejem dokładnego procentowego podział puli, gracz kyu będzie miał motywację i szansę na jakiś procent zebranego wpisowego. I to jest moim zdaniem sprawiedliwe i motywujące dla graczy każdego poziomu.
Galeria Fisza:
https://picasaweb.google.com/113337044723475854124/CK_Krakow#56745535086...
W dodatku trzeba patrzeć na to jak na cykl. Aktualna klasyfikacja lada chwila znajdzie się na naszej stronie. A już teraz jest u mnie na ekranie. W czołowej trójce jest aż 2 zawodników kyu. (odpowiednio 3 i 5 kyu). W dziesiątce jest 4. W piętnastce już 6. Gracze kyu nie są szczególnie poszkodowani.
"Turnieje Go mają trochę inną specyfikę , większość zawodników bierze udział dlatego, żeby się sprawdzić, zagrać te swoje 5 gier i w ogóle nie myśli o zwycięstwie w turnieju. Także uważam, że nie należy porównywać tego do np. Mistrzostw Polski w Futbolu Stołowym."
Drogi graczu Kyu,
jako kilkukrotny uczestnik
Mistrzostw Polski w Futbolu Stołowym
moge powiedzieć, że na Mistrzostwach Polski w Futbolu Stołowym większość zawodników bierze udział dlatego, żeby się sprawdzić, zagrać te swoje 2 lub więcej gier i w ogóle nie myśli o zwycięstwie w turnieju
w turnieju głównym startuje np. setka par, z czego realne szanse na wygraną mają może 4-5 par, a teoretyczne może drugie tyle.
Co do kwestii nagród rzeczowych, to dla mnie nie mają one sensu.
Po pierwsze przy nagrodach związanych z go trzeba liczyć na to, że koszty przesyłki zmniejszą wartość nagrody. W dodatku organizator nie ma pewności, czy zakupionych nagród ewentualni zwycięzcy już nie posiadają (a jeśli tak to co w tej sytuacji zrobić?).
Po drugie przy nagrodach niezwiązanych z go. Z własnego doświadczenia wiem (np. po minach zwycięzców ostatniego turnieju w Katowicach), że to dość kiepski pomysł. W dodatku organizator traci swój czas na wyjście do sklepu i wybór nagród. Z własnego doświadczenia znam jeszcze inny przykład, że nagrody rzeczowe są problematyczne. W turnieju na Dniu Kwitnącej Wiśni, jedną z głównych nagród był kurs języka japońskiego. Niestety główny organizator imprezy nie zawiadomił mnie, że ten kurs można zrobić tylko w Katowicach. Kto wygrał? Oczywiście, żeby było śmieszniej (i o ile dobrze pamiętam), Kamyk mieszkający w Poznaniu i Tasuki (obecnie chyba Holandia).
Po trzecie jest jeszcze kwestia, która poruszona została wcześniej. Organizatorzy nie wiedzą ile osób przyjedzie. Mimo zapisanych niecałych 30 osób (a więc zakładając 20pln wpisowego na nagrody pójdzie ok 300pln -oczywiście wypadałoby zrobić zakupy wcześniej -co wiąże się z wyłożeniem tej kwoty przez organizatora, w przypadku CK -jeszcze bezrobotnego studenta) na przedostatni gliwicki turniej przyjechało 13 osób. (linki potwierdzające: http://turniej-gliwice.meijin.pl/zarejestrowani i http://www.europeangodatabase.eu/EGD/Tournament_Card.php?&key=T101212B&p...).
Co w tej sytuacji miałby zrobić organizator turnieju?
W przypadku nagród pieniężnych wystarczy wcześniej zakupić koperty. Włożyć odpowiednią część wpisowego i gotowe.
Odnośnie pomysłu Zipera: ciekawy pomysł. Pomyślimy nad tym (a dokładnie nad formą sprawdzania, czy tak było w rzeczywistości, czy takie darmowe wejściówki można będzie przekazywać innym itp).
Silk: pisząc, że nagrody powinny być niezależne od liczby uczestników, nie miałem na myśli tego że cała kwota powinna być przeznaczona na nagrody rzeczowe czy pieniężne. Ilość pieniędzy przeznaczana na nagrody według mnie, powinna być zryczałtowana i niewysoka. Reszta pieniędzy może być pozostawiona choćby na potrzeby następnego turnieju.
Dodatkowo, zdarzają się turnieje, na które nie przyjeżdża 50% zarejestrowanych (vide Racibórz). W takiej sytuacji organizator poniósłby dość wysokie koszta wykładając ze swojej kieszeni pieniądze na nagrody. Rozwiązanie mogłoby być proste - organizator zbiera wpisowe i jedzie kupować nagrodę, ale to by oznaczało, że praktycznie nie może sam uczestniczyć w turnieju. Poza tym takie nagrody kupowane na szybko, to dopiero jest marnowanie pieniędzy - w praktyce wychodzi na to, że zwycięzcy dostaliby jakieś losowo wybrane przedmioty z hipermarketu...
Turnieje Go mają trochę inną specyfikę , większość zawodników bierze udział dlatego, żeby się sprawdzić, zagrać te swoje 5 gier i w ogóle nie myśli o zwycięstwie w turnieju. Także uważam, że nie należy porównywać tego do np. Mistrzostw Polski w Futbolu Stołowym.
Marek Kamiński zrezygnował z udziału w finale. Na jego miejsce wchodzi pierwszy gracz rezerwowy - Sebastian Pawlaczyk.
Sędzią turnieju będzie Michał Parkoła.
Hmm, ale wysokość nagród może nie zależeć od liczby uczestników wyłącznie jeżeli turniej znajdzie bogatego sponsora. W przeciwnym wypadku kwota, którą można wydać na nagrody jest wprost proporcjonalna do: liczba uczestników * wysokość wpisowego. To raczej naturalne.
W końcu jeżeli chcesz dawać nagrody rzeczowe, to je też trzeba nabyć drogą kupna za pieniądze z wpisowego. Więc siłą rzeczy nie będą finansowo warte więcej niż nagrody pieniężne.
A uzależnianie wysokości nagrody od liczby uczestników jest imo popularnym zjawiskiem w różnych turniejach (ot aktualny przykład - Mistrzostwa Polski Garlando w Futbolu Stołowym - http://www.pzfs.pl/downloads/fleyer_pl_mpg2011.pdf)
johnkelly: wewnętrzna sprzeczność wynika z tego, że źle zrozumiałeś o co mi chodzi. Moja idea jest taka, żeby wysokość nagród (niekoniecznie muszą być duże) NIE była zależna od ilości uczestników. Najlepszym rozwiązaniem są właśnie nagrody rzeczowe.
Co do wysokości wpisowego, przekonaliście mnie. Jest za dużo zmiennych, żeby ryzykować zmniejszanie wpisowego.
A pomysł z darmowym wejściem na następny turniej wydaje się być bardzo dobry.
Dzieki organizatorom i wszystkim, za dobrze zorganizowany turniej : )
Mam propozycję odnośnie wspomnianych w tym wątku symbolicznych nagród dla słabszych graczy z dużą liczbą wygranych. Nagroda 15zł jest śmieszna, ale wygranie darmowego wstępu na jeden z kolejnych turniejów cyklu może cieszyć :) Przy okazji zwiększamy frekwencję na kolejnym turnieju.
W kwestii formalnej, to można potraktować rozdane wpisowe tak samo jakby wręczono 15zł w gotówce i nagrodzona osoba wpłaciła je od razu jako wpisowe na wybrany przez siebie kolejny turniej cyklu.
Ogólnie z dyskusji tutaj i na FC wynika, że najlepszym rozwiązaniem jest jak najmniejsze wpisowe i wysokie nagrody niezależnie od zajętego miejsca. Pomijając wewnętrzną sprzeczność takiego rozwiązania to bez sponsorów dyskusja bezprzedmiotowa.
Czy wobec tego należy zrezygnować z nagród pieniężnych na korzyść nagród rzeczowych? A jeśli tak, to jakie miałyby to być nagrody? Czy organizatorzy powinni rozdawać sprzęt/książki do go, czy coś zupełnie nie związanego z grą? Można założyć że większość graczy ma sprzęt, a z książkami też ciężko trafić w coś, co gracz by chciał i jeszcze sobie nie kupił.
A może jakieś pucharki albo medale?
Może przydałoby się zrobić na ten temat ankietę, albo chociaż osobny wątek na forum.
Twierdzenie, ze jakikolwiek danowiec zagral w krakowie dla nagrod jest kompletna bzdura.
Chcialbym zwrocic uwage, ze nagroda za pierwsze miejsce na pewno nie przekroczyla kosztu dojazdu do krakowa + jednego noclegu.
A nawet jesli to biorac pod uwage ilosc czasu jaka trzeba bylo poswiecic na samo granie (okolo 10 godzin), nagroda nie przekroczyla minimalnej stawki godzinnej w polsce.
Co oznacza, ze gdyby taki nawet 7 danowiec majacy gwarancje wygranej, chcial zarobic to lepiej by wyszedl na rozdawaniu ulotek niz graniu w go.
Jaka niewidzialna ręka rynku? Skąd się mają wziąć ci danowcy? Teraz jest kilkunastu danowców o których można napisać, że są aktywni. Jeśli nie będzie licznej grupy dwucyfrowych kyu to w przyszłości będzie taka nędza jaka jest. Żeby było dużo dwucyfrowych kyu muszą być turnieje dla nich i realny system rankingowy a nie fikcja jaka jest teraz.
Grunt to zadowolenie z siebie, nieprawdaż? Zresztą - nie mój cyrk i nie moje małpy. Kto będzie miał ochotę to znajdzie, doczyta i wyciągnie wnioski.
W sumie nic nie spartolilem, jestem bardzo zadowolony z moich eliminacji PGETC, choc jak fan zasugerowal to nie jest miejsce na rozmowe o tym. A co do zarzadu PSG to czy nie mam racji, ze w zarzadzie nigdy nie byles ?
Tak swoja droga, to herbata ciastka, sala do gry - to tanie nie jest
Transmitowane gry: