Otrzymalismy (Zarzad PSG) propozycje zmiany nazwy MP na Mistrzostwa Polski Amatorow w Go, z czym wiazaloby sie rowniez powolanie nowego turnieju na wzor czeskiego Barona Go, ktory bylby pojedynkiem Mistrza Amatorow z aktualnym zawodowcem (lub Mistrzem zawodowcow, jesli byloby ich wiecej).
Moje luzne przemyslenia:
- pomysl z pewnoscia rozwiazuje podnoszona przez wiele osob kwestie udzialu pro w Mistrzostwach Polski
- dotychczas MP sponsorowalo PSG i byl to znaczacy wydatek w naszym rocznym budzecie turniejowym. Rozdzielenie MP na MPA + Baron Go tworzy kolejny turniej, ktoremu wypada dac porzadna, godna barona nagrode. Bez zewnetrznego sponsora moze byc z tym ciezko. Mozemy tez podzielic kwote MP (ok 1k) na pol i zadowolic sie dwoma tytulami mistrzowskimi, a nagrody zwiekszac w zaleznosci od pojawienia sie sponsora
- byc moze dla uczestnikow LMP, ktorzy do tej pory zapewne cieszyli sie z okazji grania z pro, ale nie mogli sami liczyc na tytul, walka o mozliwosc pojedynku z pro bylaby bardziej motywujaca?
- moglibysmy wymyslec cos wlasnego zamiast kopiowac tytul czeski- podzial tytulu mistrzowskiego moze miec efekt promocyjny w postaci takiej, ze uwypukli fakt ze mamy tez gracza profesjonaliste. Byc moze pojedynek typu zawodowiec kontra Mistrz Amatorow bylby atrakcyjniejszy medialnie i latwiej byloby sponsorow pozyskac?
- wieksza elastycznosc w organizacji LMP - nie musielibysmy sie dostosowywac do harmonogramu pro
Co sadzicie o takim pomysle? Zapraszam do dyskusji :)
Ta propozycja brzmi sensownie. Mistrzostwa Polski Amatorów rozwiązałyby przede wszystkim kwestię tego, czy pro powinien grać w LMP czy nie. Jest to nowy problem w europejskim go i myślę, że w innych krajach też nie wiedzą, jak to najlepiej rozwiązać. Ali i Pavol przestali grywać w mistrzostwach po zostaniu pro. Ilja i Artem grywają. Jednak w przypadku Rosji z pewnością są dość duże nagrody w mistrzostwach, w przypadku Ukrainy - być może też, nie wiem. Normalnie jednym z głównych celów mistrzostw kraju jest wyłonienie reprezentanta na WAGC (i ewentualnie również KPMC), jednak pro i tak nie może tam jechać. Inną motywacją dla pro mogłyby być nagrody pieniężne, ale te zazwyczaj w mistrzostwach nie są bardzo wysokie. Jaki system wprowadzić, kiedy zaczynają się pojawiać pojedynczy gracze zawodowi, to naprawdę niełatwy temat. Może ktoś ma na to inny pomysł? W każdym razie Mistrzostwa Polski Amatorów na pewno przyniosłyby kilka korzyści (z których parę wypunktowała już Diana):
- Mogłoby być tak jak dawniej, że pierwsze cztery miejsca są obdzielane punktami reprezentacyjnymi (kiedy pro gra w LMP, punkty dostaje również piąte miejsce, które wypada z ligi...).
- Turniej Go Barona byłby znacznie bardziej atrakcyjny medialnie. Byłoby to duże widowisko. Na taki turniej szłoby poszukać jakichś zewnętrznych sponsorów. Według mnie to miałoby sens, żeby PSG zajmowało się jedynie Mistrzostwami Polski, a ten Go Baron był turniejem bardziej komercyjnym.
- Czesi kilka miesięcy temu zaproponowali pozostałym europejskim organizacjom, żeby poorganizowały u siebie turnieje na wzór czeskiego Go Barona. Zwycięzcy tych turniejów mieliby walczyć następnie o tytuł europejskiego Cesarza Go. Tak w naturalny sposób stworzylibyśmy taki turniej w Polsce i kiedy inne kraje też by były gotowe, wiedzielibyśmy już, jak wyłaniać naszego reprezentanta. Polski tytuł można by oczywiście nazwać jakoś po swojemu: Kniaź Go? Hrabia Go? ;)
- Bardzo możliwe, że inne kraje wzięłyby wzór z Polski. W ten sposób zostalibyśmy pionierami na arenie europejskiej.
Można też rozdzielić LMP / MP od eliminacji do WAGC:
- liga była by dla wszystkich jak dawniej - nagrody finansowe
- elminiacje mogłby by być 3 dniowym turniejem 7-8 rund (bo w takiej formie jest samo WAGC) - nagroda wyjazd do Japonii
Tyle że Mistrzostwa Polski to zwyczajnie nie jest sensowny turniej do grania dla profesjonalisty - nagrody są znacznie niższe niż na normalnych turniejach dla zawodowców/silnych amatorów, konkurencja też nie jest sensowna. A tak ponownie Mistrzostwa Polski zostaną oddane graczom-pasjonatom bez konkurencji ze strony kogoś, kto zajmuje się grą zawodowo. W Azji jest rozdział zawodowego i amatorskiego go. Za jakiś czas w Europie system profesjonalny też będzie coraz bardziej prężny. Dlatego myślę, że pomysł Mistrzostw Polski Amatorów jest bardzo przyszłościowy.
...skoro Mistrzostwa Polski to nie jest sensowny turniej do grania dla profesjonalisty to nie trzeba nic zmieniać, bo on nie przyjedzie na taki turniej.
Nie do końca rozumiem w czym jest problem i to całe kombinowanie. Pod szyldem zmiany nazwy MP na MP Amatorów chce się zmienić formułę turnieju wykluczając za silnych graczy.
Moim zdaniem Mistrzostwa Polski powinny być dla wszystkich. A jak ktoś pragnie nowych doznań to niech organizuje nowe turnieje mistrzowskie w kategoriach typu Amatorzy.
1. Proponowałem to rozwiązanie już dawno temu. Nie zmieniłem zdania. Dalej uważam, że LMP jest fajne gdy zwycięzca ligi ma przed sobą do zagrania bardzo medialny, prestiżowy i ekscytujący turniej (do kilku wygranych) z niezaprzeczalnie najsilniejszym polskim graczem.
2. Drakula do tej pory był stawiany w trudnej sytuacji. Jedni prosili go, żeby grał w LMP, bo to motywuje pozostałych uczestników ligi (ciekawe, że ten argument przytaczali gracze, którzy nie grali w LMP ;) ). Drudzy, żeby nie grał, bo różnica siły jest zbyt duża i jest to niesportowe zachowanie z jego strony (odbieranie możliwości wyrównanej walki o tytuł).
3. Taki zabieg znacznie zwiększy frajdę z grania w LMP.
4. Wizja transmisji na żywo z pokoju, w którym toczą się największe pojedynki roku brzmi bardzo ekscytująco z punktu widzenia kibiców.
5. Nie znam się na tym, ale skoro udaje się znaleźć sponsorów na małe turnieje, to na największe wydarzenie polskiego go też pewnie się znajdą :)
Osobiście podoba mi się pomysł organizowania turnieju bez udziału Mateusza i następnie pojedynek z Mateuszem. Myślę że taka formuła byłaby bardziej emocjonująca. Z pewnością ciekawiej oglądało by się same mistrzostwa kiedy nie ma pewnego zwycięzcy. Pojedynek np do 3 zwycięstw z jeszcze większym czasem też byłby bardzo atrakcyjny dla potencjalnego rywala Mateusza.
Chciałbym zwrócić jeszcze uwagę na jedną rzecz, która mnie osobiście denerwuje:P mianowicie uczestniczenie w eliminacjach do mistrzostw osób, które mają już zapewniony start lub osób, które w lidze wystąpić nie mogą. Uważam, że przez to potencjalni kandydaci na pozostałe 4 miejsca tracą możliwość rozegrania większej ilości gier między sobą i wypacza to wyniki eliminacji.
Dla przykładu na ostatnich eliminacjach jak ktoś miał pecha do losowania to mógł zostać sparowanym z Mateuszem Siasiem i Tasukim. W jaki sposób można powiedzieć czy taka osoba zasługuje na grę w mistrzostwach skoro prawie wogóle nie miała możliwości zagrać z innymi kandydatami do awansu do turnieju głównego???Jest to dla mnie wielce nie zrozumiałe.
Pomysł sensowny.
Hetman go albo kniaź go - brzmią fajnie.
Jakiekolwiek inicjatywy, tym bardziej o potencjale medialnym - jak najbardziej na tak. Natomiast nie potrafię zrozumieć jak eliminacja najlepszego zawodnika z zawodów służących wyłonieniu Mistrza Polski ma mieć pozytywny wpływ na szeroko rozumiane polskie Go. Sam stopień pro jest tylko tytułem nominalnym, nie daje żadnych przywilejów w walce o MP a Mateusz musiałby potwierdzić swoją wyższość w równych grach - dlaczego mamy zakładać z góry, że nikt nie jest w stanie go pokonać? W zdrowym, konkurencyjnym środowisku powinno dążyć się do tego żeby wszyscy najlepsi gracze chcieli w mistrzostwach startować, bo to będzie zwiększać zainteresowanie turniejem, jego rangę i poziom sportowy. Odbieranie komuś prawa do startu w turnieju mającym wyłonić najlepszego Polaka to tak naprawdę zamiatanie problemu pod dywan. Jeżeli zakażemy Mateuszowi startu i następne 5 tytułów z rzędu zdobędzie dajmy na to Siasio, to powiemy że 6 dan też nie może startować?
Żeby tylko nie było że jak coś krytykuję to hejtuję - pomysł jak najbardziej super, natomiast nie widzę powodu dla których to niemógłby być pojedynek 2 pierwszych graczy MP. Albo MP vs zwycięzca jakiegoś cyklu turniejów. Albo Mateusz vs najlepszy gracz MP niebędący Mateuszem :)
Myślę, że powinniśmy bardziej czerpać z naszej polskiej tradycji. Po co sięgać do obcych? Ksiądz go byłby idealny. W końcu... słowo „ksiądz” wywodzi się ze słowiańskiego kъnędzь i pierwotnie termin ten oznaczał naczelnika plemiennego (z tego samego źródła wywodzą się rosyjskie kniaź, czeskie kníže czy południowosłowiańskie knez).
Trochę to wszystko przekombinowane. Tzreba powrócić do starego systemu wyłaniania mistrza Polski, czyli zwycięzca LMP awansuje do finału, w którym gra z ubiegłorocznym MP - jest to po prostu Finał MP (np. do 3 wygranych)
Nie ma chyba sensu ta cała zabawa w nazewnictwo Amatorskie MP i jakieś Barony - w naszym kraju poza jednym graczem pro to, całe Go jest czysto amatorskie. Żonglowanie nazwami tego faktu nie zmieni.
Nie będę wypowiadał się co do meritum, jako że do siły umożliwiającej udział w finałach MP jeszcze mi "nieco" brakuje. Natomiast jeśli chodzi o nazwę ewentualnego polskiego Barona, to Hetman brzmi bardzo sensownie.
Czeski Baron jest turniejem prywatnym - ma prywatnego organizatora/sponsora i dosyć dobre nagrody (złoto). To ma pewien urok.
Nie widzę w jaki sposób mogłoby PSG organizować mistrzostwa w sposób że "grają wszyscy oprócz Mateusza i wygrany gra z Mateuszem" żeby się to kupy trzymało. Zawodowców przecież może być 0-n.
Hetman pasuje raczej do szachów.
<usunięty spam>
Zwycięzca LMP awansuje do finału, w którym gra z ubiegłorocznym MP do 3 zwycięstw - to brzmi całkiem interesująco. Formuła jest i bardziej medialna i będąca prawdziwym spotkaniem na szczycie, nie wygląda jak żonglerka punktami w tabeli jak ma to miejsce teraz, kiedy to jak Z stanie na głowie to dostanie punkt do remisu, który zabezpieczy miejsce dla X gdy tylko ten zrobi lądowanie z telemarkiem podczas meczu z Y, a tamtemu nie uda się potrójne salto zakończone szpgatem w grze z Q - no takie mam odczucia oglądając mistrzostwa w aktualnej formule.
A czemu by nie Hegemon Go, same dobre konotacje :)
Hegemon Go to także mój głos!
A dla wicemistrza - tytuł kaprala.